- Proponuję pierścionek dla Tayry i lokalizator dla Zevrana - powiedział Tanyr.
- Cóż za zarządca się znalazł - Tayra podeszła i odebrała pierścień, rzucając kose spojrzenie w stronę towarzysza - Dziękuję, że uznałeś mnie za najbardziej kobiecą w tym gronie - dodała ironicznie, oglądając nabytek już na swoim palcu.
- Mi to odpowiada, mogę zająć się lokalizatorem i miejscem, w które uciekną nasi ninja.- Odpowiedział Zev spoglądając najpierw na Tanyra, a następnie na Księżną - Zakładam jednocześnie, że to wyłączy mnie z przeprowadzenia śledztwa tu na miejscu. - dodał po chwili. - Ależ nie powinien pan działać sam - odpowiedziała spokojnie Księżna. - Oczywiście macie wolną rękę, pytajcie i szukajcie - wtrąciła Volume. - Jeśli coś znajdziecie to znakomicie, ale obecnie ci ninja to jedyny dostępny trop i o ile nie będzie innego, to ruszcie za nim, wszyscy - powiedziała, podzielając zdanie Księżnej, że już dość podzielili całą ekipę.
- Z pewnością przydam się podczas podążania za uciekinierami - stwierdził Tanyr.
-Starszy jestem, z powagą to może być różnie, ale jeśli idzie o problemy z nieumarłymi, to będę raczej w stanie pomóc najbardziej. - Powiedział krasnoludzki kapłan.
- Jak dla mnie brzmi w porządku. - dodał Piwny Rycerz, zgadzając się z opcją wspólnego pościgu za uciekinierami. - Przydałyby się nam kamienie komunikacji, skoro się rozdzielamy - zauważył jeszcze Sher. - Zajmiemy się tym - powiedziała Księżna. - To ja wezmę ten amulet - powiedział Kaelon, który niczego do tej pory nie otrzymał. Nikt się temu nie sprzeciwił, więc elf zaopiekował się medalionem iluzji trolla.
Z nieprzydzielonych nikomu magicznych przedmiotów zostały jeszcze dwa pierścionki z kolekcji pięciu pierścieni pomocy. - Jeden wezmę ja, a drugi dam mojej przyjaciółce - powiedziała Księżna, zakładając jeden z nich na palec i chowając drugi, - jeśli któraś z nas wezwie was na pomoc, proszę abyście je udzielili. Mnie lub jej - powiedziała, spoglądając na zgromadzonych w sali.
- Oczywiście, wasza wysokość - powiedział Tanyr.
Tayra skinęła głową, a to samo zrobił Magellan. - Jak najbardziej - powiedział Kaelon spokojnie, ale stanowczo. - Tak tak. A jeśli celem wrogów jest wesele, to Wasza Wysokość nadal pozostaje w niebezpieczeństwie - zauważył Sher, kłaniając się lekko. - Te pierścienie są do tego idealne - dodała Lisa, która skłoniła się przy tym tak nisko, że jej długie włosy o mało nie zamiotły podłogi. - Oczywiście wasza wysokość, gdy zajdzie taka potrzeba będziemy do dyspozycji. - Odpowiedział Zev kłaniając się lekko i mając nadzieję, że takiej potrzeby jednak nie będzie. |