Miejsce: Ostland; pogórze na pn od Zamek Lenkster; przysiółek Jaargart
Czas: 2519.IX.14 Bezahltag (5/8); przedpołudnie
Warunki: szum wiatru, jasno, zachmurzenie, ziąb, łag.wiatr
Wszyscy
Obie kobiety spojrzały szybko na siebie gdy Karl potwierdził słowa tubylca i na nim skoncentrowały swoją uwagę.
- A gdzie było to starcie? Daleko? Dawno? - Ilsa zapytała Karla i temat ją wyraźnie interesował. Zresztą je obie. Dość szybko okazało się, że obie panie mają na pieńku z zielonoskórymi i wyrażały chęć wzięcia na nich krwawego odwetu. Dlatego były gotowe udać się na miejsce walki karawany z tą bandą goblinów i pójść ich tropem aby ich odnaleźć i pozabijać. I obie wydawały się mocno zdeterminowane w tym pragnieniu.
- Ale wiecie, to była całkiem spora banda. Może dwa albo trzy tuziny. Zabiliśmy paru z nich ale większość zwiała w las. Chcecie iść na nich we dwie? - elfka wydawała się być nieco sceptyczna czy ich gniew i zapał wystarczą by rozgromić taką sporą bandę co mocno obiła ich karawanę a co dopiero tylko na dwie osoby.
- Jak je znajdziemy to będziemy się martwić. Najwyżej zajmie nam to więcej czasu. - Ilsa wzruszyła ramionami ale chyba taka perspektywa ją nie wzruszała. Przynajmniej takie sprawiała wrażenie.
- Albo one albo my. Nasi bliscy muszą zostać pomszczeni. - Gretchen jej zawtórowała widząc sprawę podobnie.
- Ku chwale Sigmara. - dokończyła Ilsa pobożnym tonem. W końcu sam Sigmar pokonał wielką, orczą armię milenia temu dzięki czemu potem mógł założyć Imperium ktore przetrwało do dziś.