Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2020, 15:55   #475
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Późne popołudnie 24 Brauzeit 2518 KI, Herrendorf

Olivia pewna była, że ledwie zmrużyła oczy, gdy ktoś począł łagodnie, ale zdecydowanie potrząsać jej ramieniem. Dziewczyna jęknęła głucho, zaciągnęła na siebie koc cofnięty chwilę później bezceremonialnie przez nachalnego intruza.

- Wstawaj, smarku – powiedział stojący nad posłaniem panny Hochberg Hans Hans – Wielmożna pańcia chce, żebyś do niej przyszła. Natychmiast. Wolałbym nie musieć cię do niej zanosić, rana znowu mi zaczyna krwawić.

Krewniaczka sędziego usiadła z wysiłkiem na prowizorycznym łóżku, potarła piekące powieki kciukami próbując uwolnić się od zrodzonego z niewyspania bólu.

- Gdzie jest? – spytała tłumiąc jednocześnie ręką ziewnięcie.

- Dwie chaty dalej, na placu przy studni. Rozmawia z tym Wrońcem.

Dziewczyna momentalnie otworzyła oczy, podniosła się na nogi poprawiając zmiętą podróżną suknię, w którą przyoblekła się zaraz po powrocie do Herrendorfu. Przez chwilę rozważała w myślach uczesanie włosów, ale szybko zarzuciła ten pomysł. Dołączenie do konwersacji pomiędzy mistrzami Wiatrów Shyishu i Ulgu uznała za dużo ważniejsze od zachowania stosownego wyglądu.

Na zewnątrz zaczynał zapadać z wolna zmierzch, ale jaskrawa tarcza słońca wciąż była dość wysoko, by jego promienie oświetlały każdy zakątek podupadającej prowincjonalnej osady. Tu i ówdzie przemęczeni wieśniacy snuli się pomiędzy kałużami błotnistej wody, nikt jednak nie zbliżał się do studni, przy której stały dwie pogrążone w rozmowie postacie.

Katerina Lautermann w czystym i pozbawionym zagnieceń stroju do polowań oraz wysoki szczupły mężczyzna w ciemnych powłóczystych szatach. Olivia rozejrzała się wkoło szukając przyczyny, dla której żaden z miejscowych nie próbował się zainteresować bliżej obcym i szybko ją dostrzegła: pan Niers stał oparty o węgieł najbliższej chaty w pozornie rozluźnionej postawie, ale palce jego prawicy ustawicznie gładziły rękojeść przypasanego do boku ostrza.

- Olivia Hochberg z Remer – Ametystowa Czarodziejka przedstawiła swoją młodszą towarzyszkę, kiedy ta podeszła bliżej. Pan Wron zlustrował dziewczynę przenikliwym spojrzeniem, skinął nieznacznie głową na powitanie, ale na tym poprzestał. Mogąc mu się w końcu przyjrzeć z bliska, krewniaczka sędziego odnotowała w pamięci pociągłą pomarszczoną twarz, krzaczaste ciemne brwi i żywe oczy. Czarodziej Cieni sprawiał wrażenie góra dwukrotnie starszego od pani Lautermann, ale jeśli prawdziwie był Panem Wron, musiał mieć co najmniej trzysta lat.

Pomysł ten ledwie mieścił się dziewczynie w głowie. Bliskie obcowanie z magistrem zdolnym do takiego aktu manipulacji siłami życiowymi robiło na niej prawdziwie ekstatyczne wrażenie, a na usta cisnęły się dziewczynie niezliczone wręcz pytania.

- Opuszczamy Herrendorf jutro po śniadaniu – oznajmiła Katerina nie dając jej dojść do słowa – Nim to nastąpi, musimy zamknąć kilka spraw, a ja nie zdołam uczynić wszystkiego sama. Weźmiesz Hansa Hansa i pójdziesz z nim do chaty Valdemaara. Przeszukacie ją i zbierzecie wszystkie dokumenty, na jakie natraficie. A potem je spalicie. Niczego nie przeczytacie ani niczego nie będziecie chowali za pazuchę. Wszystko ma obrócić się w popiół. Czy mnie zrozumiałaś, Olivio?
 
Ketharian jest teraz online