- Dajcie sobie spokój, dziewczęta - warknął Anthon zeźlony, strzepując odłamek ziemniaka który mu się uczepił zarostu nad wargą - Widzicie ilu nas tu jest, a i tak jednego z naszych zakopaliśmy w dziczy i kilka dni dochodziliśmy do siebie. Jeśli nie jesteście jakimiś… maginiami w przebraniu i to dobrymi nie macie się na co porywać. Połowa szczeniaków w Imperium straciła rodzica, ciotkę albo wszystko z powodu zielonoskórych czy bestiludzi. Jeśli chcecie zginąć rzućcie się na swoje miecze. Będzie mniej bolało i przynajmniej nie przyniesiecie goblinom darmowego żarcia. Jeśli szukacie poczucia sprawiedliwości wiedzcie, że bardzo wyraźnie walka z nami była dla nich mocno dotkliwa i przerzedziła ich szeregi, skoro nie ruszyły w pościg za nami… ale ich pająki… hohoho… Miały kilka pająków wielkich jak człowiek. Kły wielkie jak palce mężczyzny - zaprezentował swoje palce wskazujące - nie chcecie się z tym spotkać. Uhonorujcie pamięć rodziny żyjąc. Tak jak ja to zrobiłem. Nie zabijając się.
Ostatnio edytowane przez Arvelus : 08-12-2020 o 20:52.
|