Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2020, 09:57   #47
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Upewniwszy się, że w pomieszczeniu nie ma żadnych pułapek, Tabat przyjrzał się zwłokom, a w jego głowie powstawał już powoli obraz tego, co się zadziało. I nie była to przyjemna wizja… Tiefling porzucił na chwilę te myśli, skupiając się na rycinach. Z plecaka wyciągnął kilka spiętych arkuszy papieru i zaczął notować, opisując wnętrze krypty oraz rysunki na ścianach, a także kopiując wszelkie napisy. Nie był tu przecież tylko dla skarbów, sama wiedza o czasach sprzed Zarazy mogła być cenna.

Po bezpiecznym wejściu do następnego pomieszczenia Lavena, przy akompaniamencie kolejnych przechwałek, w końcu pokazała, że umie więcej niż gadać.
- Hmm, zaczyna mnie ciekawić, czy w „wielkim świecie” wszyscy „profesjonaliści” na każdym kroku muszą wszystkim przypominać, jacy są dobrzy w swoim fachu? Czy nie wystarcza, że udowadniają to swoimi czynami? – rzucił w powietrze, gdy półelfka skończyła przekomarzać się z Bahadurem. Przynajmniej miała dobrą teorię odnośnie poprzednich gości w grobowców - Zgadzam się, wygląda na to, że tamten pechowiec zginął podczas próby wejścia, brak jakichkolwiek zdobyczy tylko to potwierdza. Pytanie, czy zginął na skutek urazu, czy z głodu i pragnienia… W każdym razie, widać jak kończy się działanie w pojedynkę albo bez zaufanej grupy – dodał na koniec.

Następne pomieszczenie było już właściwym fragmentem grobowca. Tabat z zaciekawienie przyjrzał się zaskakująco dobrze zachowanemu gobelinowi przedstawiającemu Akhentepiego z rodziną na tle ich domu. Wyglądało na to, że generał dożył słusznego wieku i udało mu się nawet założyć rodzinę – co wcale nie było częste u żołnierzy. Gdy Lavena uznała, że znajdzie kupca na ten zabytek, tieflingowi od razu przypomniało się to, jak traktowała Faarhana.
- Linn, znasz paru handlarzy antykami w Wati, prawda? – zapytał przyjaciółkę - Będą mniej skłonni oszukać tutejszych
Pytanie ifryta skwitował uśmiechem i kiwnięciem.
- Dobrze słyszałeś, w starożytnym Osirionie była to częsta praktyka, by ze zmarłym chować także jego pupili. Dzięki temu mogli mu towarzyszyć w zaświatach. Koty były też świętymi zwierzętami dla wyznawców Bastet – Tabat był zadowolony, mogąc podzielić się wiedzą - I sprawdźmy najpierw prawą stronę – nie widział sensu, by sprzeciwiać się połowie drużyny.
 
Sindarin jest offline