Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2020, 18:42   #1931
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Berni wsiadł do karocy i zajął miejsce przodem do jazdy. Przytrzymał miejsce Geldamannowi, zanim wsiedli pozostali pasażerowie.

Kleryk Ranalda wiedział, że kamraci są gdzieś przed nimi, toteż był czujny i gotowy do akcji. Sęk w tym, że akcja nie nadchodziła. Rad był, że nie podróżuje sam, lecz z Leonardem. Zawsze to raźniej na trakcie.

Na zagajanie rozmową ober-pisarza miejskiego Joachima Rudolfa Hosselberga Berni wymamrotał niewyraźnie swe miano i nasunął kapelusz na głowę pragnąć się zdrzemnąć. Niestety rodzinka Hosselbergów nie dała się spławić i jakby nigdy nic gadała o dupie maryni i sprawach mniej ważnych. Czas mijał nieznośnie wolno.
Chcąc nie chcąc Bernhardt wypatrywał przez okno dyliżansu okoliczności przyrody, byle nie spoglądać na pulchną córkę Hosselberga.
 
kymil jest offline