Taki trochę rozpaczliwy "galop" golema za powozem nie miał szans powodzenia. A raczej nie miałby, gdyby nie poświęcenie cyrulika, które zaowocowało spowolnieniem wehikułu. Teraz miał szansę. Ale by mieli ją i sojusznicy na powozie, Caspar kazał golemowi zaryczeć czy co tam robią golemy. Odwrócenie uwagi nekromanty było minimum tego, co mógł dla nich zrobić. Niestety rydwan był poza zasięgiem czarów, a pierścień zapewniał jedynie lot góra-dół.
Szczury tymczasem nadal uciekały niczym, nomen omen, szczury. Mag splótł magię w najprostszy czar ofensywny - żądło i posłał je w skaveńskiego czarownika gdy tylko ten nie patrzył.