Gdy Franko wszedł do pomieszczenia, zobaczył, że Duncan ściska wykrwawiającą się kobietę Azjatkę, która grała na skrzypcach w jego zespole.
Muzyk odwrócił się w jego kierunku w swoim poprzednim życiu olbrzym zapewne widywał wiele osób w podbramkowych sytuacjach w oczach czubka widać było zmartwienie, ale nie było w nich paniki, co było dość rzadkie i świadczyło o sile ducha.
Gdy zobaczył zakrwawionego Włocha na jego twarzy pojawiła się nadzieja
-Wujaszku proszę cię pomóż! Daj trochę swojej krwi, żeby zatamować ranę! Nie wiadomo czy zadziała, ale to jej jedyna szansa. Wiem, że mnie nie lubisz, ale trzymałem się zasad twoich i twojej koleżanki nie zabiłem tych sukinsynów, choć jeden torturował ludzi i rozkazał zabicie kobiety a drugi jedną zabił a tej poderżną gardło i rzucił się na mnie z kawałkiem szkła! Powiedziałeś nie zabijaj, więc jednemu rozwaliłem głowę a drugiemu przestrzeliłem kolano, choć na to nie zasługują teraz błagam pomóż jej! - W głosie wyspiarza pojawiły się panika i błagalna nuta a potok słów nie był do końca składny.