Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-12-2020, 09:09   #241
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Franko nie czekał ani chwili. Czubek potrzebował pomocy ruszył pędem nie zważając na dziewczynę. Lewa noga zostawała nieco z tyłu. Dopadł do dziewczyny bezceremonialnie odsunął ją na bok i szarpnął za drzwi. Miał nadzieję, że chociaż jedne w tym cholernym bunkrze będą otwarte.
 
Fenrir__ jest offline  
Stary 17-12-2020, 11:07   #242
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Gdy Franko wszedł do pomieszczenia, zobaczył, że Duncan ściska wykrwawiającą się kobietę Azjatkę, która grała na skrzypcach w jego zespole.
Muzyk odwrócił się w jego kierunku w swoim poprzednim życiu olbrzym zapewne widywał wiele osób w podbramkowych sytuacjach w oczach czubka widać było zmartwienie, ale nie było w nich paniki, co było dość rzadkie i świadczyło o sile ducha.

Gdy zobaczył zakrwawionego Włocha na jego twarzy pojawiła się nadzieja
-Wujaszku proszę cię pomóż! Daj trochę swojej krwi, żeby zatamować ranę! Nie wiadomo czy zadziała, ale to jej jedyna szansa. Wiem, że mnie nie lubisz, ale trzymałem się zasad twoich i twojej koleżanki nie zabiłem tych sukinsynów, choć jeden torturował ludzi i rozkazał zabicie kobiety a drugi jedną zabił a tej poderżną gardło i rzucił się na mnie z kawałkiem szkła! Powiedziałeś nie zabijaj, więc jednemu rozwaliłem głowę a drugiemu przestrzeliłem kolano, choć na to nie zasługują teraz błagam pomóż jej! - W głosie wyspiarza pojawiły się panika i błagalna nuta a potok słów nie był do końca składny.

Jeżeli Franko się zgodzi to chciałbym wydać tego Fuksa, żeby krew Franko zadziałała i wyleczyła ranę jakby Tea mogła zachować przytomność mimo upływu krwi oraz koktajlu leków albo zyskać jakieś super moce, żeby serial był bardziej interesujący to tym lepiej

 
Brilchan jest offline  
Stary 17-12-2020, 22:48   #243
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Tommy wynurzył się z podłogi jak bożek zemsty. Kilka osób wokoło niego padło trafionych kulami. Chłopak błyskawicznie otworzył dół pod nogami policjanta. Ten nie spodziewając się takiego zagrania wpadł. A sekundę potem skoczyło na niego kilkanaście osób, zasłaniając go przed wzrokiem Tommiego.

Sierżant czuł szarpiące go dłonie, uderzające pięści. Na razie pancerz wytrzymywał, ale kwestia czasu był szczęśliwy traf.


Odsuwana dziewczyna krzyknęła zaskoczona i przewróciła się. Franko szarpnął za drzwi i mało nie padł zaskoczony gdy otworzyły się bez oporu. W środku wszystko było zdemolowane, a pośrodku tego w kałuży krwi siedział z dziewczyną Duncan.
Dziewczyna bez fachowej opieki nie miała szans przeżyć przy takiej ranie.
To co mwł Duncan miało jakiś pokrętny sens. Jeśli jego krew była pochodną eksperymentów Maxa to nie było wykluczone, że zadziała…. ale równie dobrze mogło mieć równie przykre konsekwencje jak u niego.
Gdzieś tam jakby z daleka słyszał głos Tommiego jak krzyczał, że Pantera zdradził.


Za fuksa, można zmienić zdolność regeneracji by przez chwilę mogła wyleczyć.
O efektach ubocznych porozmawiamy jak przyjdzie czas.

 
Mike jest offline  
Stary 30-12-2020, 08:56   #244
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Franko wahał się przez dłuzszą chwilę. Czas uciekał jak piasek przez dłonie. Franko podniósł wzrok na czubka. Coś było w oczach muzyka. Coś co dotknęło czegoś wewnątrz olbrzymiej piersi Włocha. Nad całą tójką pochylił się cień. Franko dostrzegł uśmiechniętego diabła. Sukinsyn trzymał ręce w kieszeniach i szczerzył zęby.
Franko spojrzał na rozcięcie na swojej lewej dłoni po czym odepchnął muzka uciskającego ranę koleżanki przyłożył ją do szyi dziewczyny, tak by żelowata konsystencja jego własnej krwi przesiąknęła w ranę. Jednocześnie prawa ręka wystrzeliła w przestrzeń zaciskając się na gardle diabła.
- A teraz cholero - wysyczał patrząc w zdziwione spojrzenie diabła - poczekamy, a Ty się nigdzie stąd nie ruszysz... Nie zgotujesz jej takiego piekła jak MI!

Odepchnięty Duncan zamarł na moment widząc jak Franko jedną ręką ściska powietrze i to z taką siłą, że aż mu żyły wyszły na ręce i do tego coś do niego gada...
 
Fenrir__ jest offline  
Stary 30-12-2020, 11:53   #245
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Duncan był naprawdę zaskoczony tym że franco wysłuchamy jego prośby. nie spodziewał się tego po olbrzymie był gotów zacząć modlić się do dawnych bogów w których tak naprawdę nie wierzył.

Wiedząc że nic już więcej nie może zrobić dla przyjaciółki rzucił się przeszukiwać kieszenie obu doktorów potrzebował ich identyfikatorów i ewentualnych kart co mogłoby im pomóc w ucieczce a jeżeli będą mieć coś co pozwalało by na identyfikacje przekażę to policjant.

Pakował też do kieszeni odłamki pleksiglasu i resztki gitary żeby w razie czego móc wrzucić przeciwnikom kłody pod nogi spróbował też znaleźć pistolet ale nie poświęcam temu jakoś szczególnie uwagi. Najważniejsze jednak było wzięcie komputera ponieważ potrzebowali danych które się na nim znajdowały począwszy od wyników badań na nim samym a skończywszy na nadziei znalezienia informacji na temat reszty członków kapeli oraz losów Moniki Johnson.

Spróbuję po prostu wyjąć twardy dysk w nadziei że Kowalski będzie w stanie odczytać z niego potrzebne informacje miał jeszcze do pogadania z doktorkiem nazistom bo chciał zostawić fałszywy trop dla profesora Hertza, ale to mogło zaczekać.
 
Brilchan jest offline  
Stary 31-12-2020, 14:39   #246
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację

Sierżant nie był w stanie zaobserwować efektów strzałów, oddanych w kierunku Pantery. Napierający tłum pozbawił go możliwości oglądu sytuacji. Sam zaś znalazł się w dość kiepskim położeniu. Nagle, nie wiadomo skąd, pod jego nogami pojawił się spory otwór, do którego funkcjonariusz wpadł, wciąż atakowany przez wściekłą tłuszczę. Instrukcje sugerowały, w takim wypadku, wezwanie wsparcia, jednakże odpowiedzialny za to program był w tej chwili wyłączony lub zablokowany.

Sierżant przeszedł więc do próby samodzielnego spacyfikowania zamieszek. Zainicjował odpowiednie protokoły. Powierzchnia jego klatki piersiowej rozsunęła się delikatnie na boki, odsłaniając jego broń ostateczną, wciąż jednak pozostającą ukrytą pod koszulą munduru. Rozpoczęło się odliczanie.

No to Range Attack. Potem (bo chyba można na początku następnej rundy?) ponowne uruchomienia Super Attribute, Leaping i Awareness.




Tommy przerażony patrzył na to co się dzieje. Zahipnotyzowany tłum nacierał na policjanta, który najwyraźniej nie przejmował się życiem tych ludzi i siekł po nich bez litości z broni. Chłopak zdawał sobie sprawę, że gdyby przyłączył się do bitki, nie byłby w stanie nikogo ocalić. Musiał znaleźć sposób na otrzeźwienie tych ludzi, zanim będzie za późno. W panice zaczął się rozglądać wokół. Przecież tych ludzi szkolili jacyś instruktorzy, czy ktoś w tym rodzaju. Być może uda mu się z jednego z takich wycisnąć jakieś informacje?
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline  
Stary 04-01-2021, 22:53   #247
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Duncan gorączkowo przeszukiwał bajzel w jaki zmieniło się laboratorium. Ani jeden ani drugi nie mieli identyfikatorów, ale znalazł karty magnetyczne na smyczach, bez żadnych oznaczeń, ale łatwo było się domyślić, że to do drzwi. Podobną widział u Hertza gdy go tu prowadził. Znalazł też ich portfele obaj mieli prawa jazdy i karty na nazwiska, którymi się przedstawiali. Było też trochę gotówki.
Gdy dopadł komputerów skrzywił się, nie za dobrze to wyglądało, sponiewierane falaą uderzeniową i postrzelone źle wróżyły. Już miał się zabrać do wymontowywania dysków, gdy spostrzegł przewrócony karton, zajrzał do niego, w środku zobaczył bębenek, organki, cymbałki i małą zabawkową gitarę. Najwyraźniej planowali sprawdzać ograniczenia jego mocy do upadłego. Muzyk aż się skrzywił na myśl o tym jak nastrojona jest gitara z marketu.

Franko złapał diabła i trzymał. Ale ten nie wyrywał się. Wręcz przeciwnie, złapał za lewy nadgarstek Franko i wyciskał galaretowatą krew razem z nim. Diabeł uśmiechnął się szeroko i rzekł:
- Masz rację, nie zgotuję jej piekła. Ty to robisz za mnie. Czyżbyś się stęsknił za rodzeństwem? Nie wiesz, że twój braciszek jest tuż tuż? Ale i siostrzyczkę powitamy z w rodzinie.
Dziewczyna wygięła się, a na jej twarzy odmalował się niewyobrażalny ból i strach.

Gdyby Duncan obserwował Franko zobaczyłby, że na lewym nadgarstku Franko wykwita siniak, gdyby się mu dokładniej rozejrzał, dostrzegłby odciśnięty kształt palców.
Ale Duncan mógł tego nie widzieć, za to zobaczył wpadającego do laboratorium Panterę. Ale gdyby wiedział to co wiedział franko na pewno nie ucieszyłby go ten widok. W zdumieniu obserwował, jak Pantera rusza do ataku na Franko…

Max podchodząc do trafionego Boogeymana nie miał wielkich nadziei. Ale gdy przyklekł przy nim, zaklął.
- Nic mi nie jest - wycharczał Boogeyman mimo ewidentnej dziury w piersi. Zaczął wstawać. - odejdź i nie przeszkadzaj.
Jego ruchy były coraz płynniejsze.
Max nie zdążył podzielić się przez komunikator dobra nowina bo nagle z kłębowiska przygniatającej Sierżanta wytrysnął promień, a do nosów dotarł zapach palonego mięsa. Promień trafił w sufit i wyżłobił w nim szeroką rysę, a chwilę później parę kawałków betony pospało w dół. Przez sufit powoli zaczynały biegnąc pęknięcia.
- Panowie, niedługo sufit może spaść nam na głowy! - krzyknął do komunikatora.

Sierżant oblepiony krwią i usmażonym mięsem zyskał trochę swobody. Ale widział, że straty nie robią wrażenia na atakujących. Musiał albo ich wszystkich zabić, albo znaleźć inny sposób opanowania sytuacji.

Tommy rozglądał się wokoło i w końcu zauważył coś nietypowego, w głębi sali treningowej, za sterta materacy dostrzegł dwójkę przyczajonych ludzi w dresach. Najwyraźniej byli to trenerzy czy też kontrolerzy zahiopnotyzowanych cywilów.
Zanim jednak cokolwiek zrobił usłyszał w uchu:
- Jesteśmy na pozycji, zamykamy im wyjście, rozniesiemy dupków jak tylko wyjdą. Możecie ich nagan…. - dalszy komunikat znikł w nagłym wrzasku i chaotycznej strzelaninie słyszalnej i bez radia. dobiegała z korytarza którym tu przyszli.
- Co się tam, kurwa dzieje? - wołał ktoś w radiu.
- Jakiś czarny stwór… szatkuje nas… walimy w niego czym się da… - jakiś wybuch zagłuszył dalszy komentarz, strzały i wrzaski nie milkły.
- Co za czarny stwór?!
- Nie wiem kurwa, jest jakby zrobiony z czern aaaaaaaaaaaaghh!!!


Gdzieś w laboratorium
- Co się tam kurwa dzieje? Nie mamy informacji o zrobionym z czerni bohaterze.
- Nieważne, niech drużyna czyścicieli rusza. Jeszcze chwila i nie będzie tam czego ratować.
- A dane?
- Dane zabezpieczone, mamy wszystko w chmurze.



Franko - dama pik
Pantera - walet pik
Duncan - 9 karo

------
Tommy - 6 kier
Sierżant - 6 trefl
Max - 4 pik
Boogeyman - 3trefl

 
Mike jest offline  
Stary 04-01-2021, 23:17   #248
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Muzyk zabrał portfele i klucze magnetyczny, chciał zrobić wiele rzeczy ale nie było na to czasu gdy znalazł na podłodze instrumentami oprócz gitarki od której nie nie rozbrzmiałego jeszcze tonu chińskiej podróby masowo produkowanej z plastiku które mogłyby służyć raczej za narzędzie tortur oraz uszkodzenia słuchu niż za instrument, chwycił również kilka innych losowych zabawkowych instrumentów aby zmylić wroga.

Wiedział że wiedział że franco i Pantera są szybsi i silniejsi od niego krzyknął jedynie ostrzeżenie do olbrzyma używając jego bohaterskiej ksywy zupełnie nie rozumiał Czemu koci bohater atakuje wujaszka kusiła go żeby rzucić w kotka tamburynem ale sytuacja była zbyt poważną na dowcipy.

Spodziewał się, że wujaszek zwiąże panterę walką muzyk zamierzam wziąć sponiewierany komputer swoją koleżankę skrzypaczka posadzić się na wózku inwalidzkim na którym to Przybyła położyć się i na kolanach pudło maszyny i obwiązać ją kablem żeby nie zleciała następnie wyjechać z pomieszczenia pchając wózek.

Pierwszym priorytetem była ochrona cywilów wróci pomóc Franko gdy znajdzie wsparcie innych bohaterów swój sprzęt lub spluwę bo z plastikową gitarką ni chuja mu nie pomoże za długo zajęłoby, uruchamianie jego mocy na pewno nie zostawi towarzysza na pastwę niespodziewanego wroga Ale obecnie odpowiadał za cudze życie i musiał rozsądnie oceniać swoje fizyczne możliwości. Gdy będę w pobliżu wejścia krzyknij olbrzymowi że wróci żeby wiedział że on go nie zdradził.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 04-01-2021 o 23:23.
Brilchan jest offline  
Stary 08-01-2021, 10:20   #249
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Gdy tylko dziewczyna drgnęła Franko odsunął się i w ostatniej chwili dostrzegł szarżującą na niego Panterę. Wówczas dotarło to co przed chwilą próbował przekazać mu Kid. Franko widział Panterę w akcji. Widział, że atakuje szybko i na pół dystansie. Franko nie cofnął się. A wręcz korzystając z tego że jest nisko przetoczył się do przodu i szczupakiem rzucił się na panterę próbując ją powalić i pochwycić do walki w zwarciu. Był poraniony, jego jedyną nadzieją było sprowadzenie rywala do parteru i atak całą masą.

Wiedział, że diabeł ma rację czół, że cały czas zamiast wspinać się w górę stacza się w dół. Ale skoro tak... To pociągnie za soba wszystkich tych przeklętych sukinsynów niszczących to miasto...

Franko wypuścił z swoich martwych płuc ryk wściekłości gdy uderzył na Panterę. Tym razem nie powstrzymywał już ciosów. miał zamiar zmiażdżyć Panterę i wydusić z niego ostatni dech...
 
Fenrir__ jest offline  
Stary 08-01-2021, 21:38   #250
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Nieeee!

Podłoga zatrzęsła się, a Tommy padł na kolana. Jednak nie w wyniku wstrząsu. Nie wiedział co dokładnie się stało, bo był wówczas skoncentrowany na szukaniu tych cholernych trenerów, ale słysząc wybuch, musiał się odwrócić. To co zobaczył nie pozwoliło utrzymać mu się na nogach. To koniec. Ci wszyscy ludzie, przypadkowe i pewnie niewinne ofiary straszliwej zbrodni, teraz porozrywani i nadpaleni, a nade wszystko martwi. Zawiódł ich wszystkich...

Nie obchodziło go to co usłyszał w słuchawce i to co słyszał nawet bez niej. Niektórzy z zahipnotyzowanych, nawet wielu z nich, wciąż jeszcze żyło i wściekle atakowało tego dziwnego policjanta, który był przyczyną śmierci ich kamratów. Jak tego dokonał? Teraz to nie było ważne. Chłopak musiał powstrzymać trwającą rzeź, musiał to zrobić szybko i za wszelką cenę.

Jakby wbrew sobie, poderwał się i ruszył jak najprędzej w kierunku zauważonych trenerów. Łzy napłynęły mu do oczu, wściekłość nim zawładnęła. Żarty się skończyły. Zbroję na prawej ręce uformował w coś w rodzaju ostrza. Zamierzał wbić je w brzuch jednego z trenerów, chcąc pokazać im, że nie żartuje. I nie obchodziło go, czy czasami nie doprowadzi w ten sposób do jego śmierci. Będzie miał jeszcze drugiego i zmusi go do mówienia!


Sierżant odganiał się od kolejnych napastników pięściami i za pomocą broni palnej. W pewnym momencie w jednej ręce trzymał Colta, a w drugiej obrzyna, odstrzeliwując się wokół i bijąc nimi, niczym obuchem. Nagle jego receptory przesłały informację, że nie jest jedynym strzelającym. Przez panujący zgiełk, dotarły do niego odgłosy strzelaniny gdzieś na zewnątrz, czy raczej gdzieś w środku, tylko bardziej na zewnątrz niż tutaj.

Było wyjątkowo mało prawdopodobne, by były to potrzebne mu posiłki. W końcu nie zdołał wysłać wezwania o pomoc. Ktoś jednak z kimś tam walczył, a to już funkcjonariusz mógł wykorzystać dla własnej korzyści. Spróbował przebić się przez atakujący go tłum, w stronę odgłosów wystrzałów. Jeśli dobrze to rozegra, wściekły tłum wpadnie na walczących, z których przynajmniej jedna strona musiała być mu wroga. W ten sposób Sierżant znajdzie się w samym oku cyklonu, ale przestanie być jedynym celem atakujących.
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:58.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172