Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-12-2020, 11:13   #62
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Po wyjściu z autobusu Amanda jeszcze przez jakiś czas nie czuła się najlepiej. Trzymał ją ogromny stres, gdy wszystko zeszło się w jednym czasie; ten okropny sen, potem Marta z padaczką, wypadek... Jeszcze krzyk Alana, który na początku ją wystraszył równie mocno, jak uderzenie busa i gwałtowny skręt. Teraz co prawda było to wszystko tylko okrutnym wspomnieniem, ale wciąż żyło w jej delikatnej duszy. Ciężko było zrozumieć to wszystko, co się stało. Tłumaczenia nauczycieli były zgoła idiotyczne i za takie naukowe teorie to powinno się ich zwolnić z pracy za brak elementarnej wiedzy. Takie osoby były pracownikami elitarnej szkoły, gdzie żeby się dostać to trzeba mieć kupę hajsu? Poważnie?

Z trzęsiawki i utkwionego tępo spojrzenia wyrwał ją głos Julii. Spojrzała na Rosjankę z początku nieprzytomnie, ale z każdym słowem czuła się odrobinę lepiej. Cieszyła się, że miała ją przy sobie. Julcia była diamentem wśród tej dziczy i tępoty i choć miała wady jak każdy, to Amanda bardzo ją ceniła. Była naprawdę prześliczna, do tego mądra i troskliwa, potrafiła myśleć też o swoich bliskich. Po prostu urocza. Blondynka w końcu uśmiechnęła się nawet lekko, objęła przyjaciółkę krótko, nim ta odeszła na stronę.

Amanda westchnęła potężnie. Czuła się trochę zagubiona, lekko samotna. Nie zauważyła wielu szczegółów, jak choćby zniknięcia Perenc i Adriana, złamania Alana, stanu Feliksa. Chyba za bardzo wciąż siedziały w niej jej własne lęki, była w szoku pierwszy raz od dawna i nie pamiętała, aby kiedykolwiek czuła się tak, jak teraz. Oby nie była zmuszona przyzwyczajać się do tego uczucia.

Nastolatka związała włosy w kucyk i podeszła do luku, aby wyjąć swój bagaż. Nie była pewna co prawda, czy podstawią nowy bus czy będą szli teraz z buta, ale patrząc na poziom inteligencji nauczycieli, obstawiała to drugie. Torba była niesamowicie ciężka i choć Amanda miała siłę, to w tej chwili odniosła wrażenie, że to ją przerasta. Wszystko spadło na nią tak nagle i w jednej chwili, że w jej niebieskich oczach szybko zebrały się łzy i była nawet skora pozwolić im ulecieć, gdyby nagle nie wyrwał jej z samotności ton głosu Bereniki.

Oschły, chropowaty głos wywołał u niej dreszcze. Amanda zawsze starała się unikać Szumnej, choć naprawdę nie miała jej nic do zarzucenia. Dziewczyna była dla niej po prostu dziwna, zimna i nieprzyjemna jak jeż, którego próbuje się pogłaskać, a on i tak wystawia kolce, mając totalnie w dupie twoje dobre intencje. Amanda przełknęła głośno ślinę i niespiesznie spojrzała na koleżankę. Zaszklone oczy pozostały zauważalne, ale ani jedna łza nie spłynęła po policzku Kucnej.

- To chyba nie jest zbyt uczciwe, abyś aż tak mi pomagała - Blondynka nie odmówiła, jednak zawahała się niemal natychmiast. To było miłe, że Berenika chciała jej pomóc, tylko dlaczego? Nie było miedzy nimi zażyłych stosunków, nawet w szkole ze sobą nie rozmawiały, na zajęciach z WFu wręcz się mijały, kompletnie nic. - Ale dziękuję, jeśli chcesz pomóc - dodała Sabotowska wyciągając rękę w której trzymała torbę w stronę koleżanki. I potem w myślach podkreślił jej się bardzo istotny zwrot "jeśli chcesz". W sumie nie była pewna, czy noszenie czyichś bagażów można nazwać chceniem...

- Czemu proponujesz mi pomoc? - zapytała, choć spodziewała się wzruszenia ramion. Słowa skierowane do Amandy z ust Szumnej były dla niej cudem samym w sobie, więc mogła już więcej nie mieć ochoty do niej się odezwać. Kucyk miała tylko nadzieję, że dziewczyna nie zrobi jej psikusa i nie wywali torby gdzieś do rowu czy jakiejś rzeczki.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline