Wątek: Lost Station
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-12-2020, 12:17   #117
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Dzień 15; 13:00; “Archimedes”; Segment 08 Tony, Alice i Zeeva

Wędrówka do najłatwiejszych nie należała, bowiem sektor ósmy cieszył się wyjątkowym zainteresowaniem tych, co usiłowali ten fragment "Archimedesa" zamienić w stos odłamków.
- Zdecydowanie ktoś się postarał, by niewiele tu zostało do znalezienia - powiedział Tony, gdy przedzierali się przez zrujnowany fragment korytarza. - Chyba warto by znaleźć jakieś inne wyjście na zewnątrz - dodał.

Alice pociła się strasznie w swoim kombinezonie.
Miała wrażenie, że bielizna pod materiałem skafandra przylepia się jej do ciała, aby po kolejnym kroku w zawalonym odłamkami korytarzu odlepiać z mokrym plaśnięciem, które tylko ona słyszała. A może wszyscy je słyszeli?
Niechętnie wracała na Archimedesa, jej doświadczenie w starciach z bojowymi droidami nie było wielkie. Żeby nie powiedzieć – zerowe. Generalnie rzadko opuszczała swoją maszynownię, gdzie największym zagrożeniem bywało zwykle zatarcie tłoka, albo przepalenia jakiegoś kabla.. w każdym razie nie przywykła do takiego życia. Rozglądała się trwożnie, szukając kolejnych zagrożeń.

Z drugiej strony – opcja spędzenia całego życia na statku, bez możliwości i szans na nic, też nie napawała jej optymistycznie. Szczerze mówiąc – myśl, że ma wegetować kolejne pół wieku uprawiając ogród powodowała, że nabierała nagłej ochoty na wyskoczenie w próżnię. Bez skafandra.
W redakcji na pytanie Tonego uruchomiła na wewnętrznej szybie kasku nagranie z drogi, którą przeszli. Kamera podążała za jej wzrokiem, a że rozglądała się bardzo dokładnie, więc mogła zarejestrować więcej
- Jeśli cofniemy się do poprzedniego pomieszczenia, to powinniśmy dać radę wyjść na zewnątrz przez wyrwę w poszyciu.

- Najpierw dotrzemy do centrali ósemki - odparł Tony. - Powinniśmy się dowiedzieć, czym się zajmowali na Archimedesie. I dlaczego stacja stała się taka groźna nie tylko dla załogi, ale i dla tego całego koncernu. W końcu nie dlatego chcieli zniszczyć stację, że się im znudziła. Ludzie zaczęli się w coś zmieniać. Musimy wiedzieć w co i dlaczego.
- Tajes - mruknęła Alice.

* * *

Leżące na ziemi ciała wyglądały na prawdziwie martwe. I zamrożone, co w tych warunkach nie było niczym dziwnym. Dziwne za to było, że nie zamienili się w proszek.
Czyżby ósemka nie została ostrzelana z emiterów?

- Zeeva, przeszukaj ciała - polecił Tony. - Sprawdź przede wszystkim, czy nie mają jakichś kamer czy nośników danych.
Alice przesunęła niewidzącym wzrokiem po ciałach, koncentrując się na ocalałych szczątkach instalacji.
- Poszukam jakiegoś sprawnego portu. - powiedziała. - Może da się coś odzyskać z danych.

Marine zeszła po skosie podłogi jaki powstał po trafieniu jakąś głowicą bojową w pobliżu. Podeszła kilka kroków jakie dzieliły ją od najbliższego ciała odprowadzana wzrokiem dwójki załogantów. Ci oświetlali jej plecy swoimi latarkami. Wszystko oszronione w tym miejscu wydawało się błyszczeć odbijając to światło. Zeeva zaś przyklękła przy pierwszym ciele jakie leżało na plecach. Z bliska poznała, że miał ekwipunek jak jakiś szturmowiec. Ten skafander to był sztywny i to chyba nie tylko od mrozu. Możliwe, że to był jakiś bojowy pancerz. Do tego kabura z bronią krótką, nóż, zapasowe magazynki, granaty, wszystko wyglądało całkiem znajomo dla każdego marine. Chociaż typu granatów nie rozpoznawała. Przy boku hełmu znalazła małą kamerę ale nie miała pojęcia w jakim jest stanie.

Ciało leżało na brzuchu więc dopiero jak je przewróciła na bok mogła je obejrzeć od frontu. Pozostała dwójka widziała jak ich koleżanka mocuje się chwilę z martwym, bezwładnym ciężarem by oderwać je od przymrożonej podłogi. A potem jak nienaturalnie się ono odkręca by upaść na bok. Na plecy nie chciało bo butla zamontowana na plecach temu przeszkadzała.

Z bliska Zeeva musiała chwilę skrobać szron z hełmu skafandra. Wtedy mogła zaświecić do środka. Ujrzała czaszkę. Metaliczną czaszkę pokrytą resztkami czegoś co pewnie było twarzą. Widocznie to był jakiś cyborg albo SP.

- Szlag by... Pewnie załatwiły ich te emitery - powiedział Tony. - Promieniowanie niszczące tkanki? Zabieramy broń i kamery, a potem rozejrzymy się po centrali.

- Ok. - mruknęła Alice, niezbyt chętnie podeszła do ciał i zaczęła odmontowywać kamery z kasków.

Początkowo szło jej niezbyt sprawnie, miała wrażenie, że palce ślizgają się jej, i po podwójnie: wewnątrz rękawic, oraz na sprzęcie. Starała sobie nie wyobrażać martwych, cybernetycznych oczu obserwujących jej ruchy zza oszronionej szybki. „To tylko kawałki metalu” przekonywała samą siebie „Takie same jak ten, który rozwaliła Zevva” podpowiedział jej usłużny głos z tyłu głowy.
- Wypierdalaj – warknęła.
Kolejna kamerka zniknęła w schowku jej kombinezonu.
- Warto sprawdzić czy mają karty pamięci… - teraz ona starła szron z szybki. Musiała zajrzeć do środka, zanim ściągnie hełm. Upewnić się, że ten w środku nie jest żywy. Nie był, choć uśmiechał się do niej upiornie.
Przełknęła ślinę i zaczęła odkręcać mocowanie hełmu. Bez problemu powinna dostać się do karty.
Tony sprawdził, ile czasu zostało im, zanim będą musieli opuścić stację, po czym zabrał się za pomaganie Zeevie i Alice.
- Może warto by było ich zabrać na Aurorę - powiedział. - Vicente miałby zajęcie. Ale to następnym razem. Teraz zabierzemy się za centralę.

Zabrali wymontowane karty pamięci i kamerki i zaczęli przedzierać się do centrum stacji.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline