- Witajcie w Ośrodku Słowianie! Tutaj przeżyjecie przygodę swojego życia! - krzyknął Turlecki - W ogóle co za niespodzianka. Dyrektorką ośrodka jest pani Halmann… to samo nazwisko ma dyrektor naszej szkoły! Cóż za przypadek! Kto by się tego spodziewał! Niedługo się z nią spotkamy. Będzie na pewno bardzo miło. Proszę podejdźcie do mnie i przypomnijcie mi, jak się podzieliliście i w których domkach będziecie. Jest ich jedenaście. Oczywiście dziewczynki nie mogą być razem z chłopcami. Już zapisuję… Możecie potem od razu się rozlokować. Następnie będę was oczekiwać w budynku administracyjnym, gdzie przywitamy się z panią Halmann!
"Przypadek jak sam skurwysyn." - pomyślał Wiesław. Okazało się, że dyrektorka szkoły jest w zmowie z jakimiś nadmorskimi kultystami. Wspaniale. Nie mogło być lepiej. Dodatkowo Sebastian Ceyn pewnie o tym już wcześniej wiedział, w końcu jest miejscowy. To wszystko zaczynało wyglądać jak sceny z serii Wrong Turn.
Wiesław był zawiedziony tekstem, że nie można nocować z dziewczynami. Choć w sumie brzmiało to logicznie ze względu na wiek uczniów. Wiesław błyskawicznie dotarł do Turleckiego, żeby jako pierwszy dokonać wyboru domku. Najbardziej strategicznie wyglądał nr 3 - daleko od granicy obozu, prawie w środku, ale wcześniej był nr 7. Do tego był trzyosobowy, czyli idealnie.
- Koledzy prosili mnie, żebym zgłosił za nich, że razem będziemy w domku nr 3. Ja - znaczy Wiesław Czartoryski, a także koledzy: Piotr Ozimski i Łukasz Zieliński. Piotrek gdzieś tu się kręci, a Łukasz pojechał do szpitala, ale wcześniej tak się umówiliśmy. Oni też lubią muzykę jak ja. - zagaił do Turleckiego, gdy ten notował te informacje. Wiesław właśnie załatwił sobie jedynkę, bo jakoś tak miał wątpliwości, czy Łukasz i Piotr jeszcze pojawią się w ośrodku. Piotr uciekł, a Łukasz - no cóż, co prawda Wiesław tego nie sprawdził, ale czuł, że Rowy mają wokół siebie jakąś granicę i nie będzie łatwo wydostać się.
Zanim odszedł przywołał Aaliyę, a gdy ona podchodziła to nawijał dalej do Turleckiego, aby ten notował:
- Ach, i jeszcze koleżanki Aaliyah al-Hosam, Marta Perenc i Olga Kowalska prosiły mnie, żebym zarezerwował im domek nr 1. Też trzyosobowy. Olga gdzieś tu się kręci, zresztą z Piotrkiem, a Aaliyah była tu... przed chwilą... - rozejrzał się, a już Aaliyah stała obok - Ach, tu jesteś. Już wam zarezerwowałem domek sąsiadujący z naszym numerem 3. Prosiłyście mnie o nr 1, prawda? |