Eryk:
Szczęście dziś ci nie dopisywało jeżeli chodzi o twoje mięśnie. Najpierw przegrana potyczka z Cichym, a teraz z tym typem. Powiedział:
- Gdzie mnie z tymi łapami! - i odepchnął cię. Wtedy przyszedł Cichy. Eryk, Cichy:
Dora i Lidka nadal śpią przy stole, choć już żadna nie chrapie. Tym czasem typ, który wcześniej leżał na blacie teraz stoi i odepchnął Eryka. Ma w ręku strzykawkę z niebieskim płynem. Taką samą, którą ma Ajej. Cichy go zna. To Radosław Wiaderny z firmy produkującej parówki i kabanosy. Ma nastoletniego syna, który jest niegrzecznym kutasem.
- No w nocy Cichy wszystkim rozdał mówiąc, że to jakieś gówno okultystyczne. Zresztą polecałeś to wszystkim. - wskazał na Eryka - Ludzie mieli odlot po tym. Nie pamiętacie? Ajej:
W łazience nie było śladu po Werze natomiast zwróciłeś uwagę na duży kawałek lustra leżący na podłodze. Jest odwrócony, ale czemu ktoś go zakrywał ręcznikiem? Piździełusz jest obok ciebie. Paczo:
Zostałeś w pokoju i słuchasz jak ci miś wrzuca obraźliwe teksty przez szpary w oknie balkonowym. |