Dochodzę do wniosku, że jeśli chodzi o monstrualne misie, to jestem prawdziwym asasynem. Ale przy najdrobniejszym kontakcie fizycznym z faktycznym człowiekiem automatycznie przegrywam.
- Oddaj mi tę strzykawkę, kiełbasiarzu - mówię. - Zwłaszcza jeśli sam twierdzisz, że to moja własność. Muszę poddać to analizie z moją asystentką Natką, jeśli chcę stworzyć antidotum. |