Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2020, 08:33   #31
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Te lasy kryją wiele tajemnic. Doskonale o tym wiedział Sven ostrzegając zresztą swoich kompanów przed kłusownikami. Bieganie, a tym bardziej szarżowanie było fatalnym błędem mogącym kosztować życie nieostrożnych leśnych "turystów". Nie tylko Sven o tym wiedział, ale i Brigit, czy ta bardzo podejrzana leśna wiedźma z dwoma nożami. Zasadniczo pułapki były dość oczywiste dla ludzi choć trochę obytych z leśnymi ostępami. Do takich nie należał Bombalistus (czy jak mu tam było, kto mu dał imię?!), ale dotąd podążał za drużyną SS - znaczy Semenem i Svenem, choć nazwanie ich drużyną było na wyrost.

Dlatego Sven nawet nie zdziwił się, gdy pięciu biegnących nagle zapadło się pod ziemię. Z krzykiem zostali ponadziewani na kryjące się pod ziemią ostrza. Może i wykonane z lichego metalu, ale wystarczające, żeby zadać śmierć dużemu bykowi jelenia. Takich pięciu wojowników i do tego rozpędzonych nie miało żadnych szans. No, może jeszcze jakby byli w pełnej zbroi płytowej - ale wówczas nie biegaliby jak debile po lasach. Właściwie to w ogóle nie biegliby, bo taki pancerz jest kurewsko ciężki. Choć w sumie Sven raz widział jednego rycerza, który poruszał się dość szybko w takim całym żelastwie... na szczęście tego jegomościa tu nie było.

Przez tarcze trzech kolejnych nawet nie widziało, gdzie biegło. Próbowali się zatrzymać w ostatnim momencie, ale nic ich nie uratowało przed poślizgnięciem się i władowaniem do dziury. Prawdopodobnie przeżyliby, gdyby nie uzbrojenie ich kompanów - długie włócznie prześlizgnęły się po powierzchni tarcz i wbiły im się w czaszki od strony żuchw. Jeden z tych tarczowników zdaję się przeżył bez ran, ale minie trochę czasu zanim wyjdzie z dziury. Za dużo tam ślizgania się.

Dwóch wielkoludów również szarżowało w lesie, który wprost nie znosił szarżowania. Tutaj nawet dziki nie szarżowały. Dziki, jelenie, niedźwiedzie, wieśniacy czy wilki - dosłownie cały zwierzyniec zachowywał się ostrożnie żyjąc w ciągłym zagrożeniu. Dlatego trzeba było profesjonalistów do złapania czegokolwiek, a profesjonaliści kosztowali, więc rzadko kiedy były tu urządzane oficjalne polowania. Tych nielegalnych, nieoficjalnych było natomiast bardzo dużo. Chociażby przypomina się Skóra Banheim ze słynnej rodziny kłusowników Banheimów - najlepszy kłusownik pokolenia Svena. I najsławniejszy. Sława go dogoniła i skończył na stryczku. Do tej pory zdarzały się pułapki wykonane przez niego, z których korzystali inni kłusownicy.

Wracając jednak do wielkoludów to ci również nadziali się na pułapki. Niestety to były twarde skurwysyny, więc pomimo krwawiących łydek od zębisk zaciśniętych na ich nogach pułapek nie zatrzymali się, a jedynie spowolnili.

Sven czasem fantazjował sobie co by było jakby był twardym sukinsynem gotowym przy każdej okazji do walki. Myślał sobie wtedy scenki takie jak:

~Sven dobył swego noża. Stare wysłużone ostrze zaciążyło mu w garści, ale nie zważał na to. Liczyli się tylko ci trzej, którzy z naganami grodzili mu drogę w zaułku spychając go w ciemną jego część. Skoczył pierwszy mając świadomość tego, że ruch i inicjatywa mogą ocalić mu życie. Zaskoczył ich. Widział to w momencie, gdy przemknął pod płaskim ciosem zbijając godzące weń ostrze w bok i samemu tnąc nisko, po udzie, tam gdzie winna być tętnica. Poczuł ciepło na dłoni, ale nie tracił czasu na ocenę. Musiał być w ruchu. Ruch to życie…~

Jednak w prawdziwym świecie postąpił inaczej. Dobył swojego ostrza i uciekł w kierunku Semena starając się nie zasłaniać mu możliwości strzelania do wielkoludów. Jak dobiegł do Semena to ten zapytał:
- Powiadasz, że kłusownicy się w lasach panoszą?
- Taa - odparł Sven - kopią zapadnie z kolcami gdzie popadnie, przy co drugim drzewie wnyki, a pułapek na niedźwiedzie to już nie wspomnę nawet.

11, 14, 39, 44, 76
 
Anonim jest offline