Cytat:
Navaho tez musialby sie napic, ale ze zwierzat. Z punktu widzenia postaci wolalby posilic sie na czyms lepszym niz szczury z hostelu Tak samo kryjowka: rozumie koniecznosc zaszycia sie, ale wolalby to zrobic gdzies w... "dziczy"
|
Generalnie, to moge powiedziec jak wyglada sytuacja w realu (nie wiem jak wyglada to z punktu widzenia Miraaza). Znalezienie lisa czy borsuka w prawdziwym Londynie (szczegolnie w nocy) nie byloby wiekszym problemem, zreszta jak chyba w kazdym miescie w UK. Londyn ma duzo skwerow i parkow i w niektorych z nich jak np Richmond Park normalnie smigaja sarny itp - w szoku bylem jak pierwszy raz przejezdzalem.
My jestesmy w okolicy dokow z tego co rozumiem i do najblizszego duzego parku jest kilka kilometrow (Queen Elizabeth lub Victoria Park). Mozna probowac szczescia na cmentarzach, albo mniejszych parkach. Natomiast nie wiem jak tam wilkolaki bytuja w takich miejscach