Ostrożne podchodzenie zdawało się trwać całe wieki, nerwy były napięte. Ani Wy jednak, ani Lexa z oddali, nie wypatrzyliście żadnego zagrożenia. Doszliście na kilkanaście metrów w wysokiej stepowej trawie. Ruszyć dalej oznaczało odsłonić się. Drzwi karety były zamknięte, wydawał się w niej ktoś siedzieć. Po stangrecie nie widać było żadnych obrażeń; wydawało się, że jego pierś lekko się porusza. Konie flegmatycznie szczypały trawę. |