Lexa porusza się tak, żeby zawsze być za Ralfem - jest od niej wyższy i szerszy, więc dobrze ją zasłania, a w razie gdyby potrzebował pomocy będzie w stanie mu jej udzielić. Szczególnie jeśli przyjdzie mu rozmawiać z kimś wyżej urodzonym - jeszcze gotów prewencyjnie dać komuś w łeb! Lexa cały czas jest w gotowości, a jej dłoń spoczywa na broni (w razie potrzeby mam zdolność szybkie wyciągnięcie i szybki refleks). Staram się skupić na tym czy Ralf mówi coś do siebie pod nosem i czy słychać jakieś rozmowy z karocy?
Cała sytuacja wydaje mi się co najmniej dziwna - na myśl przychodzi zasadzka, albo ktoś specjalnie wysłał po kogoś karocę (może po kogoś z nas, może po innego podróżnika) - tylko kto i po kogo? I dlaczego?
Oddalając się za Ralfem daję znak Richardowi, żeby szedł za nami i nie zostawał sam z tyłu. |