- Dobrze. Dobrze... - Powiedział cicho mag, kiwając jednocześnie głową. Dodatkowo przygasił światło bijące z jego włosów do poziomu chwiejnego płomienia świecy, kiedy niewidzialne dla większości ludzi strumienie aqshy rozpłynęły się w mroku, zostawiając za sobą jedynie migotliwa mgiełke. - Jeszcze jedna rzecz. - Spojrzał w oczy przytomnej dziewczynie. - Zwierzoludzie i mutanty. Widziałyście ich więcej albo rozpoznały inne niż te tutaj? Wiecie czy jest ich więcej? - Nie wdawał się już w szczegóły o wodzach czy szamanach. Wątpił żeby wiedziały cokolwiek konkretnego. W obecnej chwili wyglądało mu to na niebezpieczne połączenie chaosu i czystej głupoty.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |