Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2020, 11:03   #437
Rebirth
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
Tymczasem w tym całym chaosie, nikt nie zauważył jak Żyła zaliczył srogi log out mózgu. Może to skutki uboczne wczorajszego zgonu, może głupi dowcip Sida z dosypaniem kwasu do fasoki, a może przeciążenie emocjami, ale fakt był taki że fikser zawiesił się jak ruski komputer i odwiesił się dopiero gdzieś przy deklaracji Fatherboarda. Musiała minąć jeszcze dobra chwila, nim wszystkie systemy w głowie Vadima załadowaly się do końca.

- Yyy, kurwa nie wiem? - wyrwało mu się półgębkiem, a z ust pociekł mu oleisty sos z dodatkiem gumiastej śliny. Z trudem wessał gluta z powrotem i o mało co nie zwymiotował.

Tymczasem Dickens pod wpływem podniecenia, niczym naspidowany machomen, jak zwykle wypluwał stek słów niczym z karabinu. Żyła osobiście nie cierpiał tego i wiedział, że jak nie przerwie tego słowotoku, za chwilę czarny sprzeda w pakiecie ich matki (nawet jeśli niektórzy ich już nie mieli...), zamówi lot na orbitę i anuluje subskrypcję Notfixa, którą przecież kupowali w czwórkę na spółkę (bo niby jak inaczej?).

- Nie no wszystko fajnie, miło że sobie radzicie beze mnie i teges... no... - spróbował odzyskać nieco kontroli Vadim. Wtem na jego kolana wtarabanił się Wieprz, który swoje przecież ważył i o mało co nie doprowadził do kolejnego odlotu Vadima.

- Wieprz, kurwa spierdaj! Nadal cię kocham, ale moje jaja teraz tak niezbyt, złaź chuju.

Pupil Vadima miał chyba wyrzuty sumienia z powodu chwilowej adoracji nie tego właściciela co trzeba. Żyła był nadal w lekkie rozsypce, lecz w końcu spojrzał na Fatherboarda, czy też raczej proxy Pływaka. Kasznął dwa razy i w końcu odezwał się.

- Spoko, musi Pływakowi zależeć na tych danych. Skorzystamy z okazji - powiedział to pewnie, choć w głowie Vadima tworzył się schemat kolejnych ruchów. Bo to, że Pływakowi nie ufać, to było pewne. Jeśli miał mentalność tych dwóch sieciowych fanatyków, to był ostatnim hakerem, którego potrzebowali. Ale nie było innego pod ręką, a wielkie celowniki na ich czołach stawały się co raz bardziej widoczne.

- Przy okazji zamawiamy chińskie taxi burdelowe, więc do czerwonej dzielnicy musimy dojść piechotą. Nie są tak zinfiltrowane przez korposów, bo woża się nimi oficjele. Liczy się dyskrecja, a my jej potrzebujemy. Biorą trochę więcej, ale stać nas w tej sytuacji.

Następnie wziął się za Kena. W sumie chciał mu od razu przelać, ale jako że Ken był niemiły, to wysłał mu wiadomość.

Cytat:
Hej. Kefir odebrany. Dzięki za dostawę. Mój klient do jutra upewni się, że kefir nie jest przeterminowany, standardowa procedura, woli sprawdzać osobiście. Także jeszcze do jutra musisz się przed Cezarem chować. PS. Słyszałem, że wyrwał się z Polski przed lockdown'em i jest już w USA. Musi mu chyba bardzo na tobie zależeć. Obyś dożył przelewu, papatki!
Co do Cezara nie był pewien, ale w sumie stara fikserksa zasada to trzymać u siebie kasę jak najdłużej, gdyż nie wiadomo czy za chwilę nie będziesz musiał jej oddawać.
 
__________________
Something is coming...

Ostatnio edytowane przez Rebirth : 28-12-2020 o 11:06.
Rebirth jest offline