Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2020, 09:03   #46
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Jace uśmiechnął się tylko i w odpowiedzi podzielił się swoim wspomnieniem. Phaendar płonęło. Jego rodzinny dom, biblioteka, zagrody. Wszędzie leżeli martwi mieszkańcy. Niektórych rozpoznawał jedynie po ubraniach, innych, tych bardziej zmasakrowanych nie był w stanie nawet po tym. Przemykali wąskimi uliczkami trzymając się cieni. Przerażeni. Serce łomotało mu niczym bitewny werbel. Phaendar było pogrążona w orgii chaosu i zniszczenia - oddziały hobgoblinów pętały mieszkańców i gości, a każdego stawiającego opór brutalnie mordowały. Widoczna z jego strony część targu była wręcz usiana zmasakrowanymi ciałami. Mężczyźni, kobiety i dzieci różnych ras - hobgobliny nie robiły żadnych wyjątków, dla nich było się albo niewolnikiem, albo trupem. Najgorsze było to, że w zasięgu wzroku nie było widać nawet jednego martwego najeźdźcy, tylko i wyłącznie gości Święta Targu i phaendarczyków, osób, które znaliście, a teraz leżały na zalanej krwią ziemi. To nie był najazd, to był pogrom...

Bolesne wspomnienie przeskakiwało jeszcze po płonącym miasteczku zanim się skończyło i Jace usiadł ciężko na kocu. Otarł łzę i spojrzał na Jartha.
- Byłeś bardzo odważny tam w Ecru. - powiedział. - Nigdy o tym nie zapominaj. - zamilkł okrywając się mocniej płaszczem.
Nieczęsto wracał do tamtych wspomnień. Znów poczuł ból, jednak tym razem było też coś innego. Przez ten cały czas bał się wspomnień, próbował zapomnieć tragedii, bólu i cierpienia, jednak zapomniał również o czymś innym. O sensie, o celu. O przyczynach ich obecnej sytuacji, motywacji i ostatecznej konfrontacji. Ognisko rzucało nieco światła na zdeterminowaną minę psionika.
- Niewiele się tu dowiedzieliśmy. - głos miał poważny, zdradzający zdeterminowanie. - Musimy rozesłać zwiadowców na granicę i przejrzeć ich plany. .
Może Emi byłaby w stanie zinfiltrować ich i wykraść informacje? Nie wiedział, czy chce prosić dziewczynę o tak niebezpieczną przysługę.
 
psionik jest offline