Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2007, 23:02   #20
Manji
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Roku pańskiego kalendarza imperialnego, miesiąc jesienny, a dzień deszczowy; karczma Płonący Goblin; Rupert von Cadaver.

"Pełnia...od trzech miesięcy porwania dzieci...kapitan Wilhelm Stark...kowal w więzieniu...i ten hobbit. Co u licha sie tu wyczynia? Trzeba będzie zasięgnąc języka u siedzącego w celi kowala, ale pierwiej do kapitana Wilhelma. No i co z tym hobbitem? Może karczmarz coś więcej na jego temat powie."

Rupert przyjżał się kompanji.

"W takim gronie powinniśmy miec szansę aby się tego wszystkiego dowiedziec."

-Niesienie pomocy innym w tak trudnych chwilach jest wręcz powinnością ludzi szlachetnych. Wspólnymi siłami rozwiążemy ten problem i ukrócimy szerzące się zło. Chocby to była kropla w morzu to i tak warto zadac sobie trochę trudu. Słowa wypowiadał z pasją, sam głęboko w nie wierzył.

Podszedł do karczmarza i konspiracyjnym tonem zapytał.

-Co mości karczmarzu wiecie o tym hobbicie co to niedawno wyszedł? Czy to mieszkaniec, czy jakowy przyjezdny? Czym się ów zajmuje i gdzie go można spotkac? Ach tak i wskarz mi, proszę, drogę do kapitana straży.

Słowa Ruperta były słyszane przez kompanionów lecz raczej ktoś dalej siedzący ni jak nie dosłyszałby.
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.
Manji jest offline