Schron stanowił najlepsze miejsce, jakie dotychczas znaleźli w strefie. Było w miarę bezpiecznie, była woda i jedzenie. Koichi spędził trochę czasu na próbie przestudiowania zawartości skoroszytów znalezionych na piętrze, ale z mizernym skutkiem. Nie był naukowcem, nigdy nie studiował więc zawartość papierów stanowiła dla niego zagadkę. Nawet gdy czytał teksty i studiował wykresy na spokojnie, robiąc jakieś skrótowe notatki.
Idea wzmocnienia bunkra i zamontowania systemu wczesnego ostrzegania była dobra. Japończyk pomagał w pracach towarzyszom, zaproponował też kilka dodatków, takich jak potłuczone talerze czy stare blachy rozłożone gęsto w kilku punktach w korytarzu prowadzącym do ich kryjówki. Przy nadepnięciu robiły trochę hałasu i o to chodziło. Taka druga linia zabezpieczeń, w razie gdyby nastała awaria prądu albo kamera przestała działać prawidłowo. A w strefie wszystko było możliwe.
Stalkerzy pojawili się dość niespodziewanie, ale dobrze było widzieć ich ponownie. W grupie zawsze raźniej. A w grupie speców od przemieszczania się po okolicznych terenach to już w ogóle.
-Tak, to my – Koichi podobnie jak David odpowiedział na niezbyt wylewne powitanie Nicka. –Czy znaleźliście to co was interesowało? Rozwiązaliście tajemnicę tego miejsca? Dowiedzieliście się czegoś nowego? Jeżeli potrzebujecie wody i pożywienia to są tutaj zapasy. Posilcie się, potem możemy podzielić się wiedzą o tym kto co znalazł. Albo stracił… - skomentował brak Pszczółki w szeregach stalkerów.
- Mam pytanie co do tej… hmmm… broni – Japończyk wyjął znaleziony nóż. -Wygląda jak rękojeść noża w pochwie, ale nie ma ostrza. Czy to jeden z waszych stalkerskich oręży? Może wam przyda się bardziej i przyniesie więcej szczęścia niż poprzedniemu właścicielowi – Koichi skinął głową w kierunku leżącego opodal ciała. |