Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2021, 18:05   #86
Ayoze
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
W krypcie Akhentepiego znaleźli całkiem sporo ciekawych rzeczy. Bahadur tylko oglądał wszystkie cacka i czekał, aż wrócą na powierzchnię, żeby część z tego, a może i wszystko - spieniężyć. Choć pancerz generała wyglądał na porządny i był do tego magiczny, to jednak ifryt postanowił zostawić go Grimmowi. Nie musiał wszystkiego brać dla siebie, w końcu byli tutaj wspólnie i jakoś trzeba się było podzielić.
- Wezmę swoją działkę złota, resztą zajmiemy się i podzielimy na powierzchni - powiedział do reszty i chwycił za worek z pieniędzmi. - Zaopiekuję się nim do tego czasu. - Puścił oczko Lavenie.

Było pewne, że trochę grosza za ten wypad wpadnie mu do kieszeni i będzie musiał się zastanowić nad jakimiś poważnymi zakupami. Ale to w gospodzie, jak już wytrzeźwieje po opijaniu pierwszego dnia w katakumbach. Poczekał na pozostałych, po czym wraz z nimi ruszył do miejsc, w których wcześniej nie byli. Korytarz, którym przeszli doprowadził ich do zawalonych kamieniami schodów i nie było większego sensu, by próbować się przebić dalej, więc zostawili to miejsce i podążyli w stronę wyjścia. W komnacie z dziwnym lustrem Bah nawet na nie spojrzał w jego stronę, tylko od razu poszedł w stronę uchylonych drzwi.

Kolejne pomieszczenie było urządzone dość prosto, ale nie to było najważniejsze. Szybko się okazało, że miejsce jest legowiskiem dla dwóch sporych, białych pająków, które zażarcie rzuciły się na nich, by bronić swojego terenu. Bah od razu narzucił strzałę na cięciwę łuku należącego kiedyś do Akhentepiego i wstrzymując na chwilę oddech oddał strzał. Celny. Pocisk trafił pajęczaka w odwłok, ale ten nawet nie wyhamował. Po chwili był już przy tropicielu i drasnął go jednym ze swoich pazurów. Bahadur odpowiedział cięciem sejmitara, które rozorało bok pająka.

Jakimś cudem udało mu się dostrzec, że z Laveną nie jest dobrze i że towarzysze próbują ją uratować. Sam nie miał jak tego uczynić, gdyż wciąż wraz z Linn związany był walką z pajęczakiem, który jednak ledwo trzymał się już na odnóżach.
“Walcz, Młoda. Będzie dobrze”, pomyślał, skupiając się na przeciwniku.
 
Ayoze jest offline