Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2021, 20:48   #180
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Rok 1481 Rachuby Dolin, 3 Marpenoth
Drużyna

Rzeczywiście - klingę, kiedy krasnolud złożył miecz w ręce Laugi zdobiły runy, których wcześniej tam nie było. Głosiły "Lauga z Czerwonej Doliny". Samo to było niezaprzeczalnym dowodem na prawdziwość słów Rhysharda, że miecz ten jest umagiczniony. Jej imię widniało pod dwoma pozostałymi - Quariona Melarue oraz Solasa Numenesse.
Później, kiedy znaleźli się w dawnej świątyni, Agnis oczyścił ołtarz, zaś wojowniczka odnalazła otwór, w który można było zaprzeć drąg celem obrócenia posągu.
- Mogę skruszyć ściany, lecz nie potrafię scalić kamienia - wyznał półelfi zaklinacz na pytanie czarownika. - Ale faktycznie spróbujmy ustawić głowę na miejsce, jeśli sam obrót posągu nie przyniesie efektu. Pomóc ci Laugo? - Ash nie oczekiwał na odpowiedź. Ściągnął topór znad ołtarza odsłaniając elfie symbole i przy jego pomocy, razem obrócili bogini Sehanine Moonbow obliczem w stronę ściany północnej.

Z początku myśleli, że ich starania nie przyniosły efektu, lecz usłyszeli odległy, cichy szmer wody kiedy ucichli w oczekiwaniu. Posąg bogini, najpewniej stopniowo wypierany przez jakiś, oparty na wodzie mechanizm stopniowo zaczął się unosić. Nie trwało to wcale tak długo, kiedy ich oczom ukazały się niezwykle wąskie i strome stopnie prowadzące w dół.


Spiralne schody zaprowadziły ich na półpiętro, z którego niżej kierowały kolejne, jednobiegowe schody. Znaleźli się w obszernej komnacie, która została wzniesiona z myślą o bezpiecznym odwrocie w razie ataku na posiadłość oraz z nadzieją na uszanowanie bogini.

Z jakiegoś powodu zarówno Lauga jak i Ash postąpili mimowolnie w stronę kolejnego ołtarzu bogini księżycowych elfów. Jakby najpierw wyczuli, a dopiero później dostrzegli kolejne ukryte przejście, które tym razem wystarczyło pchnąć, by otworzyć. Prowadziło ono do kamiennej studni po brzegi wypełnionej wodą o niezwykłych refleksach. Choć nie było tutaj żadnego innego źródła światła, woda jakby odbijała lekko srebrzyste światło, sprawiając, że nawet Agnis, który nie widział tak dobrze w półmroku nie poruszał się po omacku.

W innym miejscu znajdowało się dębowe biurko, po jego lewej stronie stała skrzynia oraz półka ze zbutwiałymi pergaminami oraz kilkoma księgami, po prawej zaś wisiały liczne obrazy. Zresztą nie tylko tutaj. Przedstawiały one członków rodu Melarue oraz rodów spokrewnionych. Pośród innych mogli ujrzeć Quariona Melarue, jego żonę, brata żony Quariona Solasa Numenesse, ojca i matkę oraz dalszych przodków, a także jego dwie córki Auglathę Melarue, młodszą Vyldarę Melarue, syna i wielu, wielu innych.

Ash: śledztwo - zdany
Agnis: śledztwo - oblany!
Lauga: śledztwo - oblany!
Rhyshard: śledztwo - zdany!

Dalsze pomieszczenia zawierały umeblowanie meble niezbędne do codziennego użytku. Lecz Ash zatrzymał się przy jednym z portretów. Rhyshard również to dostrzegał. Podobieństwo było dość wyraźne, by nie zwrócić na nie uwagi, zwłaszcza kiedy ktoś już się nim zainteresował.


Ash po dłuższych oględzinach, wymienił spojrzenie z druidem.
- Nie wiem... - Ash zwrócił się trochę do niego, trochę do siebie samego i postąpił kilka kroków w tył, po czym odwrócił się powoli oglądając raz jeszcze wszystkie portrety. - To pewnie przypadek, ale... może? Czy to dlatego Auglatha chciała bym tu przyszedł? - Myślami Ash wrócił do słów, jakie wypowiadała banshee, a raczej jak na niego patrzyła. Dreszcze przebiegły mu po plecach, lecz teraz... być może... rozumiał dlaczego tak długo się weń wpatrywała.

 
Rewik jest offline