Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2021, 22:03   #87
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Tabat przez sekundę ze zdziwieniem patrzył to na trzymany w dłoniach kostur, to na zniszczoną przez niego metalową żmiję. Zakładał, że przynajmniej zajmie konstrukta, ułatwiając innym wyprowadzenie celnego ciosu, ale tego się nie spodziewał. Cóż, może miał w sobie więcej, niż mu się wydawało. Obym się tylko nie zaczął puszyć jak Lavena, pomyślał z rozbawieniem, podnosząc rzuconą na posadzkę kuszę i sprawdzając, czy nic się nie uszkodziło. Ledwie się wyprostował, a skoczyła na niego Linn - badacz przytulił bardkę, uśmiechając się szeroko i ciesząc tą wspaniałą chwilą.

Grobowiec generała okazał się być kolejnym źródłem skarbów i wyglądało na to, że mogą się tu całkiem nieźle obłowić, a tiefling liczył, że następne miejsca będą tylko bogatsze. Na razie jednak zaopiekował się złotą maską przedstawiającą twarz Anubisa oraz jednym ogniem alchemicznym, robiąc kolejne notatki odnośnie wystroju grobowca i wyglądu sarkofagu. Miał nadzieję, że uda mu się stworzyć na tyle ciekawy i dokładny opis krypty, że znajdzie się dla niego miejsce w jakimś przewodniku po Osirionie. Ale na to jeszcze było trochę czasu, póki co zostały im do zbadania ostatnie, zapewne mniej ważne pomieszczenia, chociaż wciąż mogli tam znaleźć coś wartościowego.

Cóż, pierwsze z nich było sporym rozczarowaniem. Tabat dłuższą chwilę próbował oszacować ilość czasu potrzebną do odgruzowania przejścia, ale w końcu doszedł do wniosku, że im się to zupełnie nie opłaca. Zaś następna komnata była zdecydowanie znajoma. Najwyraźniej osiriańscy balsamiści byli bardzo przywiązani do tradycji i w sztuce balsamowania niewiele zmieniło się przez ostatnie setki lat, tiefling mógł nawet przysiąc, że wyczuwa w zatęchłym powietrzu całkiem podobne aromaty ziół.

Nie zdążył jednak się na nich skupić, gdyż obecni lokatorzy tego miejsca najwyraźniej postanowili potraktować intruzów jako następny posiłek. Zaskoczenie sprawiło, że pierwszy posłany przez Tabata bełt chybił celu, ale już dwa kolejne, wystrzelone gdy pająki dopadły Lavenę i Linn, wbijając się w odwłok najpierw jednego, a potem drugiego stwora.
 
Sindarin jest offline