Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-08-2007, 03:32   #127
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Houndester "Nazgul" Hageving

Żyłeś sobie właściwie spokojnie w lasach Darkshire pomagając wyleczyć spaczone lasy. Co jakiś czas dostawałeś oczywiście rozkazy z Darnassus, lecz przez ostatnie miesiące nie kazano ci opuszczać Darkshire.
Aż do teraz. Niedawno przyszedł list do ciebie o mniej więcej takiej treści:
"Do Houndestera Hagevinga.
Twoja obecność jest niezbędna w Darnassus. Zostałeś wytypowany jako przedstawiciel naszej druidzkiej wspólnoty do wzięcia udziału w ważnej misji. Szczegóły zostaną ujawnione na miejscu. Kiedy dotrzesz do miasta, udaj się do karczmy "Pod białym łabędziem" - tam poznasz resztę drużyny, która prawdopodobnie powie ci coś więcej.
Oby natura zawsze ci sprzyjała.
Archi-druid Fandral Staghelm. "

Właściwie nie miałeś zbyt dużego wyjścia - nie stosowanie się do poleceń "z góry" było surowo karane. Następnego dnia skoro świt wyruszyłeś statkiem do Darnassus. Podróż nie była zbyt długa, bo wyspa leżała blisko kontynentu i już pół godziny później przekroczyłeś bramy miasta.
Tak jak polecił ci w liście Fandral, poszedłeś do karczmy "Pod białym łabędziem".
Wszedłeś do środka, lecz sala biesiadna była pusta. Na górze było słychać jakieś kroki i głosy. Może to twoi nowi towarzysze?

Vedin

Uradowany, że wreszcie twoja noga będzie sprawna usiadłeś na łóżku. Poczułeś jak kończyna się zrasta i wraca do zdrowia, lecz po chwili poczułeś też że coś jest nie tak - brzuch zaczął cię boleć.
Początkowo były to tylko małe skurcze, lecz narastały w sile z każdą sekundą. Wreszcie poczułeś odruchy wymiotne. Desperacko zacząłeś szukać miski, lub czegoś podobnego, lecz było za późno - zwymiotowałeś na środek pokoju i zobaczyłeś tam swoje śniadanie.
Być może za szybko, lub za mało rozważnie uwarzyłeś miksturę, lecz efekt był - noga była zdrowa.

Walhir, Wulfgar, Thalion, Kane

Wszystkim wam kamień spadł z serca, kiedy okazało się że Kane mówi prawdę, a Kane'owi ulżyło, że nie będzie musiał więcej się tłumaczyć. Wszyscy ruszyliście do wyjścia, w pokoju zaczynało być duszno.
Wtem usłyszeliście dwa dźwięki jeden po drugim - pierwszy był odgłosem kogoś wchodzącego do karczmy. Nic specjalnego, wszak to karczma, ale mimo wszystko to usłyszeliście.
Drugi dźwięk był nieco bardziej nietypowy i dobiegał z pokoju Vedina, a brzmiał jakby ktoś zwymiotował. Lecz czemu Vedin miałby wymiotować? Może to efekt któregoś z jego czarnoksiężnych czarów...
 
Gettor jest offline