Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2021, 10:16   #43
Bielon
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Wielkolud, do którego podszedł Bombastus chwilę myślał, wyraźnie nasłuchując odgłosów z lasu, ale że tam wszystko ucichło zrezygnowany pokręcił głową, po czym przysiadł na zwalonym pniu i skinął na medyka. Sam odstawił młot tak, by móc po niego sięgnąć bez większego trudu. Widać sojusz jaki powstał na szlaku, był zdecydowanie chwiejny.

- Lord … - zawahał się, jakby szukając w myślach pogrążonych w czym innym odpowiedniego słowa - … Jonas Czerniawy, chyba, bo my go zwiemy Lord „Grosz”. On to nas wezwał, klanowych, ale ino my Kulmisze i Czarni znad Strugi odpowiedzieli na jego wezwanie. Ponoć za łby się z klasztornymi pobrali i siły mu trza było, coby przekonać podgolone łby do swoich racji. To poszlim, bo choć jak zawsze groszem nie śmierdział, ale dał nam za pomoc prawo wolnizny na swoich drogach a wiadomo, że od nas na jarmarki i targi w Bellenhof i inkszych to trza wskroś jego ziemi. No ale takich mecyj to on nam nie obiecywał. Mielim jeno klasztornym i co na pomoc mu idą łby ukręcać! Kurwa!! - trudno było powiedzieć czy jego nagły atak gniewu spowodowała niedelikatność Hohensteina, który zgodnie z umową wyjmował mu w trakcie jego opowieści strzały którymi był naszpikowany. Medykus w każdym razie się wstrzymał i podjął swą robotę dopiero gdy ten się nieco uspokoił.

- To stąd te wyludnione wioski! - Dorian, dotychczas cichy i trzymający się na uboczu, teraz jakby zapomniał o granej przez się roli. - Dobre Pahl, Waldbach, Tartaki Moasach, Zły Jar, wszystko opuszczone a ludzie w lasy uszli. Wojnę widać zwąchali, albo ich w pętach wzięli? Długo to już trwa?

- My, społem z Czarnymi znad Strugi, ledwie dwie niedziele u niego służym. Teraz… samem do niczego. A i brata muszę pochować i pomścić. - głos mu zadrżał, ale mniej nawet niż w chwili kiedy Bombastus opatrywał jego poranioną imaczami pułapki nogę. - Lord będzie się musiał obejść bez moich usług, bo słowo dalim jako klan a z nich wszystkich ino ja ostałem. Ale pewności nie ma. Widniej się zrobi to pójdę sprawdzić…

- Co będziesz sprawdzał durniu!? - głos o dziwo podniosła Brigit, która dotychczas nie odpowiedziała na pytania Svena. - Do klanu nie lza ci wracać, bo by wszyscy pytali jak to tak, żeś sam wrócił. - Jeśli miała mu swoimi słowy pomóc, to wybrała złą drogę wiodącą do celu. - U mnie zostaniesz… Chłopa mi trza…

Cóż, najwidoczniej zaloty na peryferiach Wissenlandu bywały bardzo szybkie. Pewnie dla tego, że i życie bywało szybkie. Jak szybkie mogli rzec pozostawieni przy menhirze klanowi. Brigit jakby zupełnie nie kryjąc się z intencjami przysiadła na pniu obok wielkoluda i oparła się na jego umięśnionym, wytatuowanym ramieniu.

- A wy coście w tych okolicach szukali, wedle menhira? Bo tegośmy se jeszcze nie wyjaśnili a chyba trzeba by było. - Pytanie Brunatnej zburzyło coraz spokojniejszą atmosferę. Skierowane było do Semena, Svena i Bombastusa. - Bo przecie nie grzybów nocą?

- Wszyscyśmy w jedno gówno popadli Brunatna! - Dorian „głos rozsądku” odszedł w bok wyraźnie nasłuchując odgłosów z lasu, skąd przybiegli wszyscy. Tylko Semen zwrócił uwagę na to, że jego dłoń mimochodem wsunęła się do niewielkiej sakiewki grzebiąc w niej zapamiętale. - Ale winniśmy sobie wszyscy wszystko wyjaśnić. Żeby zapanowała pomiędzy nami jasność i przejrzystość intencji. Czyli by każdy wiedział, że jeden z nas drugiemu wrogiem nie jest a w tej samej kloace się pławi.

To był koncyliacyjny głos i koncyliacyjny ton. Nie mniej jednak Brunatna stanęła na uboczu, jakby starała się odgrodzić od reszty kilkoma stopami przestrzeni. Dorian stał z boku, na skraju lasu. I nasłuchiwał. Z równym zainteresowaniem czekając na słowa nowych towarzyszy „przypadkowo” spotkanych pod menhirem jak na ewentualne odgłosy lasu.

Napięcie znów zaczęło rosnąć…


***



Proszę Graczy o k100 razy 5, na wszelki słuczaj
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline