04-01-2021, 09:28
|
#360 |
| - A może to z doktorskiem jest coś nie tak? Skoro minęło parę lat i ja i Ty się postarzelismy, a on nic a nic… to może… nie, to ustrojstwo działa na mnie. - kiwnął na „kompas” z rezygnacją. - No a jak weszliście w w tą anomalię? Jak to wyglądało? - Chris zapytał z zaciekawieniem. Pierwszy raz spotkał się z obydwoma hibernatusami to pewnie trudno mu było dostrzec te zmiany jakie strefa na nich odcisnęła. Marian opowiedział historię spotykanej dziewczyny oraz jej smutnego losu. - Ah tak… - Chris pokiwał głową gdy Marian skończył swoją relację. Spojrzał na Abi i chwilę jakby naradzali się spojrzeniami. - Tak właśnie działają anomalie czasowe. Za długo byli w środku. I jak wyszli na zewnątrz czas ich dogonił. Z tobą byłoby to samo jakbyś dłużej tam został. Z tego co mówicie ty byłeś na zewnątrz tej strefy dlatego cię to ominęło. I widziałeś kolegę i resztę jak zamrożonych. - stalker wyjaśnił co widocznie przydarzyło się obu towarzyszom i dlaczego inaczej zareagowali na te strefowe zjawisko. Abi pokiwała głową na znak zgody. - Właśnie to musi być echo tych czasowych anomalii jakie z ciebie wyczuwam. A z ciebie nie. - brodacz wskazał na swój kompas i kolejno na Polaka i Brytyjczyka by wspomnieć o tym co mówili z koleżanką przed chwilą.
- To od rozstania z nami nie byliście na zewnątrz? Za murem albo w płytkiej? - Abi zapytała o kolejną rzecz patrząc na nich swoim ocalałym okiem.
- Snuliśmy się po peryferiach, chcieliśmy oddalić się jak najdalej od strefy zero - centrum metropolii.
- Wydaje się , że teraz jesteśmy w "płytkiej" prawda - Wilgraines zapytał, choć domyślał się odpowiedzi. - W strefie nie ma “strefy zero” Gdyby była byłoby jakieś centrum i kierunki od albo do. Byłby jakiś porządek. A jest tylko galimatias głębokiej i mniej niestabilna płytka strefa. A teraz nie, nie do końca jesteśmy w płytkiej. - Abi odpowiedziała z pewnym wahaniem i spojrzała pytająco na swojego kolegę. - Jesteśmy teraz na progu głębokiej. Takie pogranicze. To dość płynne. Ale mniej więcej trochę bardziej w jedną i wchodzi się do głębokiej a trochę w przeciwną i się wychodzi. My właśnie mieliśmy zamiar wejść do głębokiej. - Chris wyjaśnił krótko. Miał minę jak większość poznanych stalkerów gdy musieli wyjaśnić coś strefowego.
Rozczarowanie i złość - Anglik nie potrafił ukryć emocji z brzydkim grymasem wykwitłym na brodatej twarzy. Niestety nadal byli w kleszczach zony. Zawieszeni między płytką, a głęboką. Jeden nieopatrzny krok i znowu wylądują w koszmarze. Z drugiej strony, może stalkerzy poczują się w obowiązku wyprowadzenia ich na kurs ku murowi i wyczekiwanej wolności? - Fatalna sprawa. - zmartwił się Polak. - W tym stanie nie powinniśmy wam towarzyszyć do głębokiej, a nie po drodze wam odstawić nas w bezpieczniejsze miejsce. - sapnął patrząc na stalkerów. - Jak sobie sprawić takie totemiki? Wielce ułatwia to poruszanie się po okolicy? - zmienił temat nie chuchać wymuszać na stalkerach decyzji o dalszych planach. |
| |