Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-01-2021, 11:23   #441
Rebirth
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
Tymczasem korzystając z chwilowego zamieszania, Dickens podszedł do Vadima i szarpnął go za kurtkę, aż ten odwrócił się z pytającym spojrzeniem. Przezorny ripperdoc wypalił typową śpiewką:

- Ej, Żyła. Mam nową fuchę, ocenisz czy wporzo? Jak chcesz wyjdziemy na stronę i dam ci fajka.

- Spoko - odparł fikser - Zaraz wracamy - wypalił do reszty i razem z czarnym kolega wyszli na zewnątrz.

Taka praktyka była dość powszechna i nie powinna była wzbudzać podejrzeń osób postronnych. Nawet jeśli miałeś jakąś robotę na oku, lepiej było ją skonsultować z zaprzyjaźnionym fikserem. Inaczej zwykle kończyłeś na wystawce, niczym w klasyce gatunku, gdy jakiś podrzędny edgerunner daje się nabrać na łatwą kradzież rzadkiej fuchy jakiemuś korpowi i kończy w sidłach NCPD. Oczywiście odeszli kilka kroków od drzwi. Kolejna złota zasada przypominała o tym, dlaczego obecnie największym konkurentem w "analizie zachowań konsumenckich" dla Groogla, są producenci cyberwszczepów słuchowych. Chińczycy mawiali: "Ni tingdaole, huangdi ye tingdaole.". Ty słyszysz, cesarz też słyszy. Gdy już znaleźli się w rozsądnej odległości, zapalili po szlugu, po czym doszło między nimi do ciekawego i chyba szczerego dialogu. Pierwszy zaczął niecierpliwiący się już nieco Dickens:

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=FtpMvt-yUus[/MEDIA]

- Trudno ocenić, czy na prawdę postawa Abrahama wywarła tak przychylny wpływ na hakera, czy tylko wyczuł zmieszanego na umyśle, ale faktem jest, że cena za usługę jest osiągalna, a myślałem , że właśnie o to wam chodzi. Jedźmy i zróbmy to, zamiast tracić czas. Myślę, że na plan z podrzuceniem kompa w strefę ulicznych walk jest za późno, martwię się dodatkowo o Pinkey. Uważam, że teraz trzeba już postawić wszystko Va bank. Czy haker nas wykorzysta? Na tyle na ile my innych i nie martwiłbym się o reputacje i Kena, chuj mu w dupę, a jak przeżyjemy tą akcję to będzie mega szacun na dzielni. Kluczowe jest przeżyć! Dlatego jeśli w tym gównie jest na prawdę coś wartościowego to chcę mu zaproponować 18% udziałów w danych. Wiem może je sobie skopiować i tak, ale w pewności i mam nadzieję urokowi cała nasza siła przebicia. Wybacz stary, tak wyszło chce gadać ze mną, nie żeby mi to pasowało, ale niech tak będzie, nie znaczy to żebyś nie wtrącał, myślę, że to dobry pomysł wziąć gościa w dwa ognie. Potrafisz lawirować lepiej ode mnie, ale brakuje ci jakoś przebojowości, ubrał bym cie lepiej, włosy zapuścił, albo wszczepił. 18% za ukrycie i kasację ostatnich kilku dni z życiorysu, albo lepiej nowa tożsamość. Nie znam się, zaproponuj coś - wreszcie zamilkł.

- Jeśli chce gadać z tobą, to musi mieć coś na ciebie albo czuć przewagę - skwitował gorzko Vadim - W negocjacjach liczą się bardziej aktywa. My też coś chyba mamy - pokazał dyskretnie gestem dłoni dredy, których jego łysiejąca glaca nigdy nie miała okazji sie dorobić.
- Pytanie ile są oni warci dla Pływaka? - dodał po chwili Żyła - I tu zadanie dla Ciebie i dla mnie. Ja zagadam z Fatherboardem, Ty z lasencją Artiego. Jeśli kogoś ich wiąże z tym chujkiem, to stanie się naszym zakładnikiem do momentu spylenia danych. Musimy Pływaka zaszachować nim nas wyrucha. Taki mam plan. Wchodzisz w to?

Dick tylko zmrużył oczy, nic więcej ponad to nie zdradzało emocji czarnoskórego medyka.
- Jak chcesz, ale uważam, że to starta czasu. Nie sądzę, żeby którekolwiek z nich coś dla niego znaczyło, nie więcej niż Ken dla ciebie, czy ja dla Lao. To tylko narzędzia, przyznaję użyteczne, ale zastępowalne. Ile zaryzykowałbyś, dla starej bryki? Płakałeś po niej?

Dickens zrobił przerwę, a Vadim miał ochotę ostro wypalić czarnemu, że chuja wie o tym co by mógł zrobić dla tej konkretnej bryki, albo wręcz co nadal zamierzał, ale szybko się ugryzł w język, bo nie o to tutaj teraz chodziło. Abi kontynuował.

- No właśnie, to tyle w temacie znajdowania haków na nieznanego hakera. Wybacz stary, ale to on jest od zdobywania informacji, no może jak byśmy mięli więcej czasu, to byś coś tam wyszukał tymi swoimi kanałami, ale przypominam mamy nóż na gardle. Przez kilka ostatnich godzin, dążyliśmy do uzyskania informacji z srebrnej skrzynki, a jak mamy to już zrobić, to zamiast działania wyczuwam wahanie.
Dla mnie Pływak i może ma swoje słabości, czy sekrety, ale nie wygląda na fanatyka, nie wyczuwam niezdrowego podniecenia w głosie. Dążyłem do spotkania bo miałem nadzieję, że netrunner ma jakieś problemy zdrowotne, to mogłaby być karta przetargowa, taki handel wymienny, ale na razie nie wyszło
.

Doc zapatrzył się na własne dłonie, po czym skwitował swoją wypowiedź.

- Słuchaj przemyśl proszę, te 18% udziałów dla Pływaka. No to co chcesz wiedzieć o tej młodej damie?

Vadim odparł ze spokojem i wyrobioną doświadczeniem troską w głosie:

- Jasne, rozumiem cię o ile on będzie chciał 18, a nie 80. Albo 100. Albo 0 i puści to w openie w ramach walki z sytemem, albo i dla jaj. On nie jest normalny. Znam trochę netrunnerów i ten typ to czubek, masz to jak w banku.

Fikser rozprostował kości i westchnął powoli i głeboko. Dodał po chwili:

- Też wolałbym innego netrunnera, ale jesteśmy na cenzurowanym. Mam związane ręce. Co do młodej, to weź ją w swoje ogierskie tryby i niech ci powie jak długo robi dla Pływaka, czy bzykali się już, czy mają jakieś cele i plany. Ja zrobię to samo z jej kolegą. I uprzedzę Artiego, by się poświęcił i wam nie przeszkadzał.

Vadim w sumie zastanowił się przez moment.

- Zapytaj też czy Pływak ją czasem nie wkurza. Bo może lasencja Artiego być bardziej wtedy nam przydatna.

Czarny odepchnął od siebie ruska, głośno się przy tym śmiejąc. - Ale z ciebie jajcarz. Masz ty poczucie humoru, no ale nie się co dziwić zjadłeś na tym zęby.

Ostatnie zdanie usłyszeć mogli wszyscy chyba na piętrze, z implantami czy bez. Zgasili pety, po czym wrócili do reszty.

- Słuchajcie Vadi ma na oku kolejną robotę, więc z tą musimy się sprężyć. Aż szkoda, bo dopiero się docieramy - popatrzył na OverDrive - Ale w mojej opinii, to dopiero początek wspólnej przygody. Chyba, że babcia czeka na Was z obiadem?

Nie czekając na odpowiedź przysunął się bliżej do dziewczyny, ale nie gwałtownie jak pijany booster do wybranej dziwki. Raczej spokojnie, choć w rezultacie blisko na tyle by szeptać jej do ucha.


Dialog przy użyciu wspólnego doca

 
__________________
Something is coming...
Rebirth jest offline