| Dolna Marina, 5 listopada 2021, 14:20
Wróciwszy do towarzystwa pomny powierzonego zadania niezwłocznie na nim się skoncentrował. Przez chwilę, ale przez bardzo krótką, poczuł wdzięczność do Vadima, że tak, a nie inaczej przydzielił sieciarzy, jeśli już musiał bujać się po szemranych spelunach cyberświrów i nadstawiać karku, to chętnie w towarzystwie laski, choćby tak pokręconej jak OverDrive.
Od razu dał się ponieść feromonowej aurze jej pachnidła, wiedząc, że zauroczony będzie bardziej przekonywujący. Kwiaty rozpylone w ozonie i na samym końcu delikatny posmak metalu, tak czarowała dziewczyna. Bagaże, które taszczył były nadzwyczaj lekkie, powietrze jakby świeższe, zmęczenie odstąpiło, zamknięte w klatce przez demona pożądania. Droga, cały świat, bogactwo i nędza, za oknami, co musiał przyznać Dick, stylowego i przestronnego pojazdu, przestały mieć znaczenie.
Szepnął jej na początek do ucha
- May by się chętnie załapał na obiad do babki. Spoko, weźmiemy go jako przyzwoitkę. A teraz uważaj, ruski podbije do brata. Słuchaj wiem, że działacie razem i zdaje się, że on ma większą łatwość sprzęgu, ale dla mnie to ty masz jaja. To jak mnie wprowadziłaś i - zachwycił się - jak cię tam postrzegłem. Boska! Nie mogłem się powstrzymać jak goniłem cię tunelem światła. Masz swoje karmy i zasady, ale wspólne serfowanie było trochę jak randka i to nie byle jaka. Mógłbym pleść warkocze z tych ramion kałamarnicy.
- No, tylko wyrżnąłeś o ścianę danych Pływaka - uśmiechała się dziewczyna - jak dzieciuch na za dużej deskorolce.
- O jak wyrżnąłem. Mogłem się spodziewać. Dzięki. Przez chwilę się wkurzyłem na waszego gościa, ale już przeszło. Wiedziałaś co będzie. Dobrze go znasz, co? - podpuszczał - Podpuściłeś mnie. Lubisz jeździć po krawędzi.
Chwilę wyczekał reakcji. Później znów podjął.
- Będzie kolejna fajna robota, mogłabyś wziąć udział. Mielibyśmy więcej czasu, żeby pogadać niż w tej.. - zreflektował się, a widząc zabiegi Lee, znieruchomiał. Wypuścił powietrze, żeby wrócić do tematu - ..nieszczęsnej czerwieni, czy tam różu, już mi się to wymyka. - uśmiechnął się, ale zaraz spoważniał - Nie chcę słyszeć odmowy. Chce zabrać dziewczynę obok w równie ekscytująca podróż, jak ona mnie.
Znów chwilę dał jej, żeby wydusiła coś od siebie i czepiając się jej słów jak drogowskazów, podążał ku bliższemu poznaniu. Zalewał na równi falami niesmaków, co i komplementów. Obdarzał zainteresowaniem każde jej słowo i gest, czynił słońcem układu. A to o kolorówki w oczach, a to o tym jak pierwszy raz zanurkowała, czynił ledwo zauważalne aluzje, dobrze sprawdzone na innych dziewczynach, będących wersjami beta wobec aktualnej zdobyczy. Opiekuńczo obejmował drobne dłonie, o za długich na jego gust paznokciach, by za chwilę wygładzić brew, zdjąć z jej policzka wyimaginowaną łzę od śmiechu.
Był w tym tak szczery, że prawdziwie się zasmucił kiedy podróż dobiegała końca, a patrzyli już sobie w oczy, mając usta o ledwo muśnięcie od siebie.
Nie zamierzał wysiadać za Sidem, mimo, że jeszcze godzinę temu był tak rozdrażniony, że wyskoczyłby z klamką jako pierwszy by odstraszyć natrętów. Dla odmiany przesunął się tyko bliżej drzwi chroniąc swą pancerną kurtą siebie i hakerkę. Między słowami spróbowałby Dick zdobyć jak najwięcej informacji.
Jak potrzebny dodatkowy Gdock, to możemy uzupełnić.
Jak rzut to tez daj znać Mistrzu.
Ostatnio edytowane przez Nanatar : 07-01-2021 o 21:17.
|