Cath przyglądała się, jak mężczyzna uczy Spoona obsługiwać nowy model automobilu. Samochodu, poprawiła samą siebie. Ważne było, aby zapamiętywać nowe nazwy przedmiotów i zjawisk. Obaj wyglądali na bardzo podekscytowanych.
Przypomniał się jej znajomy Angeliq, który kupował nowego wierzchowca. Obaj z hodowcą chodzili wokół zwierzęcia i prawie cmokali z rozkoszy. Mężczyźni niespecjalnie się zmieniają przez lata, tego tez Catherine zdążyła się nauczyć.
Złapał dłoń mężczyzny.
- Julian – powiedziała, bo tak się jej przedstawił, kiedy obiecywał jej rajskie życie w Nowej Zelandii. - Potrzebuję pieniędzy.
- Oczywiście, najukochańsza – przerywał zabawę samochodem i sięgnął po portfel, wyciągnął garść plastikowych prostokątów i starał się jej to włożyć w dłonie.
Cofnęła ręce ze wstrętem.
- Co to jest? – zapytała.
- Jesteś taka rozkoszna, jak żartujesz… Karty kredytowe, wiem, że nie platynowe…
Uciszyła go zmarszczeniem brwi.
- Pieniądze. Złoto. Papiery wartościowe, czeki na okaziciela. – podpowiedziała mu.
Przeszukał jeszcze raz portfel, ten przynajmniej był ze skóry, czuła przyjemny zapach i wygrzebał w końcu dwa banknoty. Potem dołożył do tego swoje spinki od mankietów.
- 150 – spojrzała na nominały. – Dziękuję, ale potrzebuje więcej.
- Podaj tylko numer konta, najukochańsza.
Westchnęła.
- Gotówka. Więcej banknotów. – wyjaśniła Julianowi, jak dziecku. – Teraz.
Był wyraźnie zmartwiony.
- Bank otwierają o 9… Wypłacę ile będziesz chciała. Wszystko.
Nachyliła się nad nim, zbliżając usta do jego ucha. Oparła dłoń na klatce piersiowej mężczyzny, aby potem powoli zsunąć ją niżej. - Teraz , Julianie. Myśl. – cofnęła się gwałtownie.
Mężczyzna oddychał szybko, płytko. Potrzebował parę sekund, aby dojść do siebie. - Podjedziemy na bankomatu – zdołał wykrztusić w końcu. – Daj mi komórkę. – powiedział do Spoona. – Zwiększę limity wypłat.
- Wytłumacz – poprosiła znów Catherine uśmiechając się słodko. – Wyobraź sobie, ze przyjechałam z kraju, gdzie nie znają kart kredytowych i bankomatu. Oraz limitów.
Julian wytłumaczył.
- Czyli potrzebujemy dokumentów, aby założyć konto w banku… Oraz tych okropnych , plastikowych kart. - mruknęła kobieta do siebie. – Dobrze, wypłać tyle, ile możesz.
Julian wypłacił.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |