Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2021, 09:49   #116
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Cath przyglądała się, jak mężczyzna uczy Spoona obsługiwać nowy model automobilu. Samochodu, poprawiła samą siebie. Ważne było, aby zapamiętywać nowe nazwy przedmiotów i zjawisk. Obaj wyglądali na bardzo podekscytowanych.

Przypomniał się jej znajomy Angeliq, który kupował nowego wierzchowca. Obaj z hodowcą chodzili wokół zwierzęcia i prawie cmokali z rozkoszy. Mężczyźni niespecjalnie się zmieniają przez lata, tego tez Catherine zdążyła się nauczyć.

Złapał dłoń mężczyzny.
- Julian – powiedziała, bo tak się jej przedstawił, kiedy obiecywał jej rajskie życie w Nowej Zelandii. - Potrzebuję pieniędzy.
- Oczywiście, najukochańsza
– przerywał zabawę samochodem i sięgnął po portfel, wyciągnął garść plastikowych prostokątów i starał się jej to włożyć w dłonie.
Cofnęła ręce ze wstrętem.
- Co to jest? – zapytała.
- Jesteś taka rozkoszna, jak żartujesz… Karty kredytowe, wiem, że nie platynowe…
Uciszyła go zmarszczeniem brwi.
- Pieniądze. Złoto. Papiery wartościowe, czeki na okaziciela. – podpowiedziała mu.

Przeszukał jeszcze raz portfel, ten przynajmniej był ze skóry, czuła przyjemny zapach i wygrzebał w końcu dwa banknoty. Potem dołożył do tego swoje spinki od mankietów.
- 150 – spojrzała na nominały. – Dziękuję, ale potrzebuje więcej.
- Podaj tylko numer konta, najukochańsza.


Westchnęła.
- Gotówka. Więcej banknotów. – wyjaśniła Julianowi, jak dziecku. – Teraz.
Był wyraźnie zmartwiony.
- Bank otwierają o 9… Wypłacę ile będziesz chciała. Wszystko.
Nachyliła się nad nim, zbliżając usta do jego ucha. Oparła dłoń na klatce piersiowej mężczyzny, aby potem powoli zsunąć ją niżej.
- Teraz , Julianie. Myśl. – cofnęła się gwałtownie.
Mężczyzna oddychał szybko, płytko. Potrzebował parę sekund, aby dojść do siebie.
- Podjedziemy na bankomatu – zdołał wykrztusić w końcu. – Daj mi komórkę. – powiedział do Spoona. – Zwiększę limity wypłat.
- Wytłumacz
– poprosiła znów Catherine uśmiechając się słodko. – Wyobraź sobie, ze przyjechałam z kraju, gdzie nie znają kart kredytowych i bankomatu. Oraz limitów.

Julian wytłumaczył.

- Czyli potrzebujemy dokumentów, aby założyć konto w banku… Oraz tych okropnych , plastikowych kart. - mruknęła kobieta do siebie. – Dobrze, wypłać tyle, ile możesz.

Julian wypłacił.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline