Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2021, 21:38   #250
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Nieeee!

Podłoga zatrzęsła się, a Tommy padł na kolana. Jednak nie w wyniku wstrząsu. Nie wiedział co dokładnie się stało, bo był wówczas skoncentrowany na szukaniu tych cholernych trenerów, ale słysząc wybuch, musiał się odwrócić. To co zobaczył nie pozwoliło utrzymać mu się na nogach. To koniec. Ci wszyscy ludzie, przypadkowe i pewnie niewinne ofiary straszliwej zbrodni, teraz porozrywani i nadpaleni, a nade wszystko martwi. Zawiódł ich wszystkich...

Nie obchodziło go to co usłyszał w słuchawce i to co słyszał nawet bez niej. Niektórzy z zahipnotyzowanych, nawet wielu z nich, wciąż jeszcze żyło i wściekle atakowało tego dziwnego policjanta, który był przyczyną śmierci ich kamratów. Jak tego dokonał? Teraz to nie było ważne. Chłopak musiał powstrzymać trwającą rzeź, musiał to zrobić szybko i za wszelką cenę.

Jakby wbrew sobie, poderwał się i ruszył jak najprędzej w kierunku zauważonych trenerów. Łzy napłynęły mu do oczu, wściekłość nim zawładnęła. Żarty się skończyły. Zbroję na prawej ręce uformował w coś w rodzaju ostrza. Zamierzał wbić je w brzuch jednego z trenerów, chcąc pokazać im, że nie żartuje. I nie obchodziło go, czy czasami nie doprowadzi w ten sposób do jego śmierci. Będzie miał jeszcze drugiego i zmusi go do mówienia!


Sierżant odganiał się od kolejnych napastników pięściami i za pomocą broni palnej. W pewnym momencie w jednej ręce trzymał Colta, a w drugiej obrzyna, odstrzeliwując się wokół i bijąc nimi, niczym obuchem. Nagle jego receptory przesłały informację, że nie jest jedynym strzelającym. Przez panujący zgiełk, dotarły do niego odgłosy strzelaniny gdzieś na zewnątrz, czy raczej gdzieś w środku, tylko bardziej na zewnątrz niż tutaj.

Było wyjątkowo mało prawdopodobne, by były to potrzebne mu posiłki. W końcu nie zdołał wysłać wezwania o pomoc. Ktoś jednak z kimś tam walczył, a to już funkcjonariusz mógł wykorzystać dla własnej korzyści. Spróbował przebić się przez atakujący go tłum, w stronę odgłosów wystrzałów. Jeśli dobrze to rozegra, wściekły tłum wpadnie na walczących, z których przynajmniej jedna strona musiała być mu wroga. W ten sposób Sierżant znajdzie się w samym oku cyklonu, ale przestanie być jedynym celem atakujących.
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline