Znowu został wystawiony na ostrzał. Miał nadzieję, że tym razem jego koledzy szybciej się zmobilizują i przyjdą mu w sukurs niż ostatnio.
Byku miał do dyspozycji w sumie 2 ciała, które planował wykorzystać do obrony przed pociskami. Liczył też na to, że znajdując się pod antresolą będzie mało widoczny dla kuszników z naprzeciwka i nie będą mogli w niego dobrze celować.
Oprócz tego planował wykorzystać do osłony słupy, jak tylko się da.
Natomiast sam miał zamiar odpowiedzieć strzelcom przy pomocy swego topora. W czasie, gdy będą przeładowywać, mógł cisnąć nim nawet, gdyby chowali się za osłonami. Całkiem możliwe, że barierki nie zatrzymają jego broni i sięgną celu. Drugim pomysłem, jaki chciał wypróbować, był rzut młotem w podpory antresoli. Jeżeli nie są zbyt mocne, może konstrukcję nadwyrężyć, a nawet zawalić. Oczywiście nie tę nad sobą, tylko z drugiej strony.
Zerkał też, czy gdzieś nie ma wejścia do góry (a równocześnie w dół, aby ktoś go nie zaskoczył).
Gdy usłyszał krzyk Irdulaca na szczęście był już poza linią ognia, przyklejony do bocznej ściany.