Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-08-2007, 12:50   #343
Vivian
 
Reputacja: 1 Vivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znany
*Light Side* Dalila Zearalenon

Perspektywa ognistego lotu na wzór spadającej gwiazdy i wyżłobienia drobnego krateru w powierzchni planety zbliżała się wielkimi krokami, a ona, Dalila, samozwańczy mechanik Torpora, pół godziny straciła na zabawy przedszkolne przy zakurzonym generatorze. Na dokładkę tabliczka, z którą wiązała niejakie nadzieje (mogła zawierać jakiś plan, rozkład, albo cokolwiek w tym stylu) okazała się być pośmiertnym żartem pilota, zważywszy na okoliczności niezbyt zabawnym. Głosiła "Patrz za żółtym kablem". Jaskrawy przewód, o którym była mowa, ciągnął się aż do samego sufitu i następnej tabliczki: "Taaakiego właśnie mam". Dalila skwitowała to pogardliwym spojrzeniem. "Nieprawda. Usechł ci."...
Tymczasem na poziomie niżej czekał spokojnie ich los na loterii - zwycięski bądź nie - i niestety naprawa nie miała być tak prosta jak zdrapanie jednego pola i policzenie zboczonych kaczuszek w stawie. "No to do pracy..." pomyślała, wycierając dłonie o kawałek jakiejś szmatki.

Śluza zewnętrzna została otwarta , dekompresja 8%


Głos komputera głównego zabrzmiał tak niespodziewanie, że w pierwszej chwili dziewczyna bezmyślnie wypatrywała źródła dźwięku. Dopiero gdy maszyna akcentowała "pro - cent" dotarło do niej miażdżące znaczenie przekazu. Jak oparzona skoczyła do kontrolki, którą miała okazję przecierać jakiś czas temu. Energicznie przekręciła płaski kluczyk, który w normalnym statku powinien być w posiadaniu kapitana, jednocześnie wyrywając szybkim ruchem trzy cienkie kabelki. Mimo że omal nie wyłamała przy tym przerdzewiałego zamka, zaciski puściły i przewody bez sprzeciwu opuściły gniazdka w ścianie. Dziewczyna odetchnęła głęboko. Żeby zabezpieczyć zewnętrzne śluzy, wystarczyłby jeden kabel, ale wbrew przepisom (a kto by się nimi przejmował?), wszystkie trzy były jednakowego koloru... Tak czy inaczej, świst wypuszczanego przez Torpor powietrza powinien zaraz ustać w wyniku zamknięcia wszystkich działających śluz na statku...
Pytanie tylko, czy system bezpieczeństwa był "działający"...?
 
__________________
"Are you devil or angel...? Are you question or answer...?"
Vivian jest offline