Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2021, 13:53   #768
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
*** W drodze do kaplicy ***

- Skąd wiedziałeś o córce barona? - Imra zapytała się cicho Kennicka kiedy sytuacja nieco ucichła i ruszyli do kaplicy.
Tiefling zmarszczył brwi.
- Kiedy zobaczyłem Majora, to zwyczajnie mi się przypomniało. Musiałem kiedyś czytać brevoyskie herbarze - stwierdził, odrobinę zaskoczony.
Imra zrobiła kwaśna minę.
- Mi się nic nie przypomniało. Nie wiem czy mnie nie uczyli, czy po prostu to było za mało aby rozpoznać… - kobieta zaczęła marudzić ale urwała. - Może to i dobrze. Może lepiej jak nie wiem.
- Możliwe, że nie uczono cię o tym. Brevoy nie sąsiaduje z Kyoninem, a do tego wasza szlachta jest dość ...hermetyczna - rzucił Kennick po chwili zastanowienia.
Półelfka podniosła spojrzenie na tieflinga jakby powiedział coś czego nie powinien.
- Co jeszcze wiesz? - zapytała go ostro z nieco szaleńczym wzrokiem.
- Wiem, że powinnaś się uspokoić - odparował szybko, patrząc jej prosto w oczy.
- Po prostu mi powiedz co wiesz o Kyoninie - syknęła nie spuszczając spojrzenia turkusowych oczu. - Może i mi się coś przypomni.
- Elfia nacja mieszcząca się na południowym brzegu jeziora Encarthan. Stosują izolacjonistyczną politykę, nie wpuszczając nie-elfów głębiej niż do kilku przybrzeżnych miast. Coś jeszcze? - zapytał z przekąsem.
- Nie drocz się ze mną! - kobieta fuknęła łapiąc za rękaw kurty i ciągnąc do siebie. Miała rozbiegane spojrzenie.
- Wiesz o co pytam. Co wiesz o moim rodzie? Co ostatnie słyszałeś? Może wiesz kim był mój ojciec?
- Spokojnie - ton głosu śledczego złagodniał, kiedy zobaczył, jak Imra jest zdesperowana - Ta wiedza też dopiero do mnie wraca. Zrobimy tak - usiądziemy razem, opowiesz mi jeszcze raz to, co sama pamiętasz, a ja będę próbował uzupełnić te informacje tym, co czytałem
Nastąpiła chwila bezruchu po której Imra zamknęła oczy ściągając brwi a jej twarz wykrzywiła mina bólu.
- Przepraszam. - powiedziała ciszej i spokojniej. - Męczy mnie ta niewiedza, a propozycja Zandalusa tylko to rozbudziła. Chyba twój brat nie za dobrze to przyjał
Imra wyglądała na zawstydzoną swoim zachowaniem.
- Z chęcią możemy porozmawiać… ale może jak stąd się uwolnimy. Nie wiem ile chce aby reszta wiedziała. Póki co.
- Jeśli rozważałaś dogadanie się z tym świrem, to mu się nie dziwię. Może poszukaj informacji gdzie indziej, zanim będziesz pytać opętanych przez obce byty pacjentów szpitala dla obłąkanych, dobrze? - stwierdził tiefling, po czym położył dłoń na ramieniu kobiety.
- Odzyskasz swoje wspomnienia, pomogę ci w tym jak będę mógł. Porozmawiamy na osobności, inni poznają tylko to, co uznasz za właściwe - powiedział, a po oczach można było poznać, że uśmiecha się lekko.
Półelfka kiwnęła zdawkowo głową.
- Zobaczmy najpierw jak się stąd nam uda wyrwać… i gdzie to “tutaj” jest.
- To już nie powinno być problemem. Mgły opadły, więc na pewno jesteśmy na Pierwszej Materialnej. Sprawdzimy, co z Klaczką i jej podopiecznymi, a potem znikamy stąd -
- Tak. - wojowniczka odzyskała rezon. Spojrzenie jej się uspokoiło i wyostrzyło. Znów była gotowa do działania.

***

Kennick westchnął, ale nie mógł powiedzieć złego słowa o Klaczce. Dobrze, że wciąż pozostawała ostrożna.
- Nadzieja gaśnie ostatnia, miłość roznieca płomień, a wiara go podtrzymuje. Dalej uważam, że to kiepskie hasło – stwierdził, zerkając to na nią, to na strażników - Zandalus zneutralizowany, więc opuszczenie szpitala powinno być już bezpieczne. Czy pozostali pacjenci odczuli jakąś zmianę? – dopytał.
 
Sindarin jest offline