| Ja raczej rzadko stosuję zagadki słowne, chociaż zdarza mi się. Jeżeli zaś już, to na pewno nie są to zagadki kluczowe, których niezrobienie łamałoby sesje, tylko wspomagające lub poboczne, których rozwiązanie może coś przynieść graczom, ale nie muszą ich koniecznie rozwiązać. Czasem stosuję zagadki wizerunkowe, np. w postaci fresku na ścianie światyni, czy czegoś takiego. Przy czym zakładam, ze jeżeli tak się zdarzy, ze jednak wyjdzie podczas sesji, ze rozwiązanie owej zagadki jest potrzebne, wprowadzę NPCów, którzy pomogom graczom, jeżeli owi nie mają jakiegokolwiek konceptu.
Natomiast bardzo lubię sesje oparte na logice. Moim ulubionym motywem, stosowanym wielokrotnie w science fiction oraz fantasy, nawet w PBMie jest motyw śledztwa, które można rozwiązać przy pomocy czystej logiki. Ogólne założenie jest takie:
Jakieś przestępstwo, w które może być zamieszanych 1 z 5iu osób, przy czym wiadomo, osoby owe nie są ze sobą powiązane. Gracze prowadzą śledztwo, przy czym nie mają do dyspozycji jakichkolwiek czarów czytania myśli, wyroczni, czy tego typu takich. Przesłuchiwani kolejno odpowiadają:
Przesłuchiwany 1: To nie ja.
Przesłuchiwany 2: To nie ja.
Przesłuchiwany 3: To 4.
Przesłuchiwany 4: To 5.
Przesłuchiwany 5: To nie ja.
Który z przesłuchiwanych to ten właściwy?
Zastanów się chwilę, zanim zaczniesz czytać niżej.
Tak, jak to zostało opisane łatwo stwierdzić, ze istnieje tylko jedna opcja spośród rozwiązań, która gwarantuje, ze kłamie, czyli jest owym osobnikiem, którego gracze chcą odnaleźć Przesłuchiwany 4. Przy każdym innym rozwiązaniu kłamców musiałoby być dwóch, dlatego tak istotne jest podkreślenie niezależności Przesłuchiwanych. Wydaje się to proste, ale stwórzmy z całego śledztwa potężną akcję, dorzućmy trochę mącących ślady wątków. Rzecz jasna owi sprawdzani przez Graczy NPCi także nie odpowiadają prosto, to nie ja, ale taki jest ton, konkluzja całej rozmowy. Moi gracze rozwiązywali takie zagadki na całych sesjach, trwających kilka godzin. |