Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2021, 21:44   #52
Reinhard
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Zellern słuchał waszych wypowiedzi bardzo uważnie, i widać było, że po nich się rozluźnił.
-Kojarzę tą kamienicę, gdyż jej sprawa była podnoszona podczas rady. Miasto na początku wszczęło procedurę jej przejęcia, jednak zwyczajowo czeka się siedem lat i siedem dni od ostatniego kontaktu z właścicielem lub jego zstępnymi, zanim się ją przeprowadzi. Wystosowano wniosek do księcia von Raukowa o przyspieszenie procedury, jednak utknął on w jego administracji. Miasto mogło też zająć kamienicę przy wystąpieniu długów za niepłacenie podatku gruntowego, który ostatnio, mocą edyktu księcia, znacząco poszedł w górę. Na ten cel jednak zabezpieczono ruchomości w kamienicy. Ten akurat projekt zatwierdziła administracja księcia szybko i sprawnie, a potem meble trafiły do szlachetnie urodzonych z jego grona. Oczywiście, kiedy pan się pojawił, warto ubiegać się o zwrot pozostałej sumy, jednak obawiam się, że będzie ona wypłacona w książęcych wekslach.

-Paradoksalnie, sytuacja ta może pomóc w przejęciu kamienicy. We wniosku o przejęcie kamienicy doradzałbym ująć frazę, iż zrzeka się pan praw do pozywania miasta za sposób rozdysponowania ruchomościami. Taka sprawa byłaby możliwa, jednak ze względu na to, że decyzję podjęła administracja książęca, bardzo trudna do wygrania. Ten gest dobrej woli jednak może zachęcić miasto do żywszej współpracy.

-Nieformalnie obejmę patronat nad tą sprawą. W ten sposób powiążę państwa nazwiska z moim. Będzie to pierwszy krok do wejścia na salony. Tymczasem jednak wpadł mi do głowy pewien pomysł. Na przebicie się przez moich szacownych współrajców i przyspieszenie sprawy kamienicy przed sądem miejskim będę potrzebował czasu i… zasobów. Obecnie kamienicą w imieniu miasta administruje Marius Wallenberg, miejski poborca podatkowy. Zgodnie z rozporządzeniem rady udostępnił on budynek lokatorom tymczasowym. Mam na oku pewien pustostan, do którego można ich przenieść i pan Wallenberg to zrobi na wczoraj. Po czym pan – wskazał Richarda – przejmie obowiązki pana Wallenberga do czasu sprawy o własność. Wiąże się to z zaprzysiężeniem pana jako klerka miejskiego, ale to nie powinno być dla pana problemem.

-Tak się składa, że jestem w mieście przewodniczącym Komisji do Spraw Religii i Etyki. Pani von Leven zostanie moją zastępczynią w tym zakresie, zaraz udamy się do Ratusza, by dopełnić formalności. Od razu będę miał dla pani zadanie – niedawno przybył z Kislevu herold Carycy, członek ksilevskiej komisji do spraw religii i etyki a prywatnie magnacki syn, Gniew Piewicz. Oczekuje on na dworze księcia von Raukowa na powitanie i nawiązanie współpracy. Należy nawiązać z nim kontakt i poznać jego postulaty. Towarzyszy mu przedstawicielka Lodowych Wiedźm, Glorsolean Błękitskrzydła – skrzywił się – elfka, z nieoficjalną wizytą.

Do drzwi rozległo się pukanie. Do komnaty wszedł służący i skinął głową. Zellern odesłał go gestem dłoni.

-Wracając do mojej sprawy, rozumiem zdziwienie moją propozycją, byście państwo ją rozwiązali. Może po tym, co powiedziałem, zorientowaliście się już, że miasto jest siecią powiązań, w której pośledni klerk czy strażnik ma umocowanie w kimś wyżej. Akurat jeżeli chodzi o straż, tym kimś wyżej nie jestem ja, a ktoś, kto sprawi, że śledztwo utknie w martwym punkcie, a mogą się nawet pojawić niewygodne mi pytania. Dlatego tak dla mnie cenne jest, że państwo jesteście spoza tego układu. Najprawdopodobniej.

-Równoległe dochodzenie będzie prowadzone przez straż miejską. Jeden z jej funkcjonariuszy, sierżant Semko Barchacz, tak się składa, że…. Ma dla nas przydatne informacje.

Klasnął w dłonie.

-Wprowadzić!

Wszedł niezbyt wysoki, krępy mężczyzna po czterdziestce. Jego czarne, krótko przycięte włosy przyprószyła siwizna, twarz pokrywa kilkudniowy zarost, a usta przykrywa sumiasty wąs. Na znak Zellerna zaczął referować sprawę.

Okazuje się, że jest to drugie tego typu morderstwo, dlatego nie siedzicie już w lochu – przy pierwszym was nie było. Trzy dni wcześniej zamordowano we własnym łożu bogatego kupca, Avadamusa Koellera. Koellerowi obcięto genitalia. Nieopodla leżał pergamin, który sierżant „przypadkiem” miał przy sobie, o treści:

Taka kara, jakie czyny
Nie zabiłem go bez winy
Choć on pierwszy, nie ostatni
Wnet się inni znajdą w matni

Pergamin w posiadaniu Barchacza i wasz pisała ta sama osoba.

Obie ofiary łączył podobny wiek i dobry status majątkowy. Ustalono, że znali się za młodu, ale od kilkunastu lat nie utrzymywali żadnych kontaktów. Nie znaleziono na Koellerze żadnych śladów (ale pamiętacie, jak na ciele Augusta było trudno znaleźć ślad ukłucia). Wyglądało na to, że ofiara nawet nie próbowała zatamować krwawienia, nie miotała się w bólu (brak krwawych śladów o tym świadczących), a kastracja to olbrzymi ból.

RALF
Nie jesteście w tym pokoju sami z Zellernem. Zza ściany najwyraźniej wyjątkowo cienkiej w jakiejś sekcji, usłyszałeś przez chwilę podzwanianie kolczugi. Kiedy zapytałeś o klątwę, przez chwilę widziałeś strach w jego oczach. Nie skomentował pytania.

MARTIN
Zellern z powodzeniem sprawdziłby się w twoim zawodzie. Półprawdy i niedopowiedzenia, jesteś pewien, że nie mówił wam wszystkiego. W szczególności coś fałszywego było, gdy mówił Lexie o jej zadaniu.

LEXA
Niesamowite, jak błyskawicznie przeszedł ze stanu roztrzęsionej galarety do wytrawnego politycznego gracza. Która postawa była grą? Będąc jeszcze w stanie szoku (tego akurat nie grał) zdołał wezwać tego Barchacza, pomyśleć przytomnie.
 
Reinhard jest offline