Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2021, 12:41   #108
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
- C-co? - Aabidah zachłysnęła się kiedy Lavena zaczęła chwalić jednego z towarzyszy za czynności w łożnicy. Cieszyła się, że nie dało się zobaczyć rumieńca na twarzy. Przemilczała resztę przejścia przez podwórko zapominając nieco o ostrożności. Być może dlatego wąż zaczął już czmychać kiedy na niego spojrzała. Machnęła do siebie ręką. Nie było zagrożenia, to dobrze. Było jej oczywiście nieco wstyd, że go przeoczyła, ale ponownie za wiele spod burki się dostrzec nie dało.

Dziwnie się czuła pośród wysokiego ludu. Widzieli więcej i dalej. Nawet jej kuzyn był nieco bardziej zaznajomiony z sytuacją. To było coś zupełnie innego od rutyny do jakiej się przyzwyczaiła w klanie pośród piasków i oaz. Otrząsnęła się z kiedy Tabat przeczytał ostrzeżenie. Przypomniała sobie co mówił jej Grimm i postanowiła jednak nie dać się wodzić uprzedzeniom za nos. Poczyniła znak w powietrzu odpędzający zło i przekroczyła za pozostałymi próg krypty.

Krew w żyłach krasnoludki zmroziła się momentalnie kiedy zobaczyła mumię. Ta chwila wystarczyła aby plugastwo się na nią rzuciło! Szpony przebiły się między płytami zbroi krwawiąc materiał i rozrywając skórę. Kleista powłoka łatwo czepiła się jej ubrań upewniając chwyt. Historia rodziny przypomniała się cała na raz. Dodatkowo męczące godziny ćwiczeń i ochrony przez tego typu plugastwami. Aabidach warknęła groźnie. Nie! Nie będzie powtórki z historii! Zaparła swoje mięśnie rozwierając uchwyt potwora samej zaciskając swoje stalowe mięśnie na jego ramionach. To wystarczyło aby pozostali rozprawili się z wrogiem. Aabidach tylko odrąbała mu głowę jednym krótkim ruchem ręki kiedy już leżał jako płonące szczątki. Będąc pewną, że to “coś” nie żyje pokiwała głową. Żywo popatrzyła po pozostałych.
- Co? Och, tak racja. Mam miksturę, nie musisz się kłopotać. Zabrałam jedna jak goniłam za Grimmem. Khm. Trochę boli, ale będzie dobrze. - odpowiedziała Bahadurowi uśmiechając się. Ucieszone oczy spojrzały na ifryta. Po czym spojrzała na resztę. - Muszę powiedzieć, że jesteście bardzo zgrani. Prawie jak zwiad klanu Sunaxe’ów.
Krasnoludka szybko się zorientowała jak to zabrzmiało i szybko dodała.
- Ale tam to lata razem współpracowaliśmy, więc to bardzo duży wyczyn aby nieznajomi tak szybko się do siebie dotarli. Hm… nie to też nie zabrzmiało za dobrze. Przepraszam. Ee, no... ładny pokaz ogni Laveno.
Aabidach znów ciesząc się na swoją burkę, która kryła jej speszenie, uciekła oglądać resztę krypty czy nie czyhało tam więcej niebezpieczeństw. Głównie pułapek zastawionych na złodziei.
 
Asderuki jest offline