Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2021, 18:26   #91
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Wściekła buntownicza muzyka, którą śpiewał Łukasz, nieco otrzeźwiła Adama przyszedł mu do głowy kolejny pomysł.
- Skoro masz taką moc, po co jej używasz na zemstę? Uszczknij trochę energii życiowej od Piotra i wsadź ją w swoją siostrę! Przecież minęła chwila procesy życiowe jeszcze nie ustały! Zatkaj im rany w szyjach magią! Na zewnątrz są ratownicy w karetce! Mają defiblyratory i nitroglicerynę w strzykawkach opatrunki! Naszej nauczycielce też zatkali ranę w szyi zamiast bawić się lalkami i mordować, użyj tej swojej mocy za życiem! - nie wiedział czy Pani Ania żyje. Nie miał zaufania do ratowników. W filmach negocjatorzy zawsze próbowali zagadać terrorystów i kupić czas. Właśnie coś takiego próbował zrobić może wiedźma się rozproszy i paraliż osłabnie?
Spróbował wysłać kolejnego SMSa “Ssszybko Ozzz się wykrwawia”.

Olga zawisła porwana zaklęciem i się nie bała, wcale. Cała była wściekła i jednocześnie spełniona, nawet gdy wiedźma wyrwała jej kolejne zęby i połknęła na jej oczach.
W ogóle jej to nie ruszyło… No może trochę...
- Pieprzona wróżka zębuszka! - dziewczyna zachichotała upiornie, Jej krzyk był nieco niewyraźny z powodu obluzowanej żuchwy i ubytkach w zębach.
Po chwili kontynuowała sepleniąc.
- Ja Olga, niosąca krzyż, dałam Ci szansę wiedźmo. Nie skorzystałeś! Naruszyłeś świętą instytucję kościoła i przyszła kara! Po mnie przyjdą następni i podzielisz los swych sióstr! Co się zaczęło się nie zatrzyma! Mnie teraz czeka chwała i zbawienie, a po Ciebie kurwo przypełznął jadowite węże! - Zaśmiała się ponownie teraz jeszcze głośniej, szaleńczo jak tylko prawdziwy psychopata potrafi. Ale spojrzała jeszcze na uwięzionych chłopaków. Zrobiło jej się ich szkoda. Złe dla nich miejsce i zły czas. Przeniosła wzrok na wiedźmę.
- Tak mnie zabij ale niewinnych tych co nie rozlali tu niczyjej krwi wypuść. Może wtedy Pan spojrzy na ciebie łaskawie jak w końcu ktoś rzuci cię pod jego oblicze! I pamięta! Zobaczysz u jego boku mnie. Ja będę stała po jego prawicy! Osądze cię - powiedziała i sprężyła wszystkie siły żeby złapać wiszący na szyi krzyż i wyrwać się spod wpływu czaru.
Może, może jeszcze wypali tej starej kurwie krzyż na czole i zarżnie ją jak jej siostry.

Proboszcz spoglądał na Adama.
- Jak śmiesz mówić w ten sposób do pani Zdunkowej. Szalona pizda? Co to za słownictwo. Czy szaleństwem jest chęć zemsty na tych, którzy wybili ci całe rodzeństwo? Te kobiety nic wam nie zrobiły. To miłe znachorki z wioski. Kiedy zauważyłem, że ten bezdomny chłopak włóczył się w nocy po korytarzu mojej plebanii… pomogły mi spętać złodziejaszka. Akurat zaprosiłem je do siebie na kieliszek porto, jak dobrze zrobiłem! Są dotknięte przez Boga, a ich czyny są bez wątpienia testamentem jego siły na ziemi. Widziałem jak leczą nawet najbardziej chorych. To wzmocniło moją wiarę w chwili największego kryzysu. Paskudni złodzieje z was, młodzi mordercy! Co te babcie zrobiły wam, że pozbawiliście je życia?! Brak człowieczeństwa, a to wszystko jeszcze w domu bożym. Pójdziecie do piekła, grzesznicy przebrzydli! Nawet teraz, kiedy Bóg trzyma was w swojej garści, miotacie przekleństwami i groźbami. Zero strachu! Zero skruchy! Zasługujecie na los prosto z kart Starego Testamentu. A na najgorszy ty, bluźnierczyni, która udajesz dewotkę z gołymi piersiami. Jak śmiesz nazwać ich niewinnymi, kiedy zabili uroczą panią Dziadumiłę! I to jeszcze z taką brutalnością! Wszyscy traficie do piekła! Wszyscy po kolei!
Następnie proboszcz opadł na kolana i zaczął się modlić. Głośno i zapalczywie. Z jego punktu widzenia wrócił do domu na kieliszek wina z kilkoma staruszkami, które zostały zabite przez bandę nieznajomych złodziejaszków.
Wyszeniega spojrzała na Adama.
- Jak śmiesz mówić mi, co mam robić i kogo ratować. Nie wiesz nic o Trzygłowie. Nie tylko przez to wszyscy zginiecie.
Podniosła dłonie do góry. Marta Perenc skoczyła w jej stronę i upadła na kolana w dużym ukłonie.
- Nie zabijaj ich babuniu, nie bądź taka jak oni. Wzięli dwa życia, ty jedno. Oferuję moje drugie, choć nawet to nie uczyni wymiany równej. Pani Dziadumiła i Niedomira były warte więcej niż miliony takich jak ja. Proszę cię jednak, pamiętaj o wojnie z najeźdźcami. Być może przydadzą się w pertraktacjach. Poza tym… karty… energia… za wcześnie… nie minęła doba… jeszcze nie…
Czy Wyszeniega w ogóle słyszała, co do niej mówiła Marta? Twarz staruszki ociekała łzami, a twarz zastygła w złości. Uczniowie znajdowali się bez wątpienia w złej sytuacji i dodatkowo ją pogorszyli zarzutami, roszczeniami i wyzwiskami. Nie zdołali się wyrwać z jej silnej magii, ani też wystraszyć staruszki w jej szoku i szale.
Czyżby przyszła ostateczna godzina?
Czas na śmierć? Godzina krwi?
Wszystko wskazywało na to, że koniec był rychły.
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 14-01-2021 o 18:30.
Rot jest offline