Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-08-2007, 15:21   #244
Kokesz
 
Kokesz's Avatar
 
Reputacja: 1 Kokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputację
Alfreda nie obchodziło to, gdzie jest krasnolud. Zawsze wydawał się mu trochę nieokrzesany. Jak już strzepną dokładnie z siebie piasek ruszył za tropicielem. Ciekawił go tek kompas. "Jak on mógł się tu znaleźć? Kto byłby tak nierozsądny by udać się na taką pustynię?" - te pytania nie dawały mu spokoju. Chwycił swoją lutnię i zaczął grać jakąś melodię. Zdawało się jest dosyć szybka lecz z drugiej strony była trochę melancholijna. Grając podszedł do maga i spojrzał na kompas, który Justicar trzymał w ręku.

- Co ty robisz? - spytał zaskoczony. - Przecież "W" nie oznacza tak naprawdę wschodu lecz zachód. Kierujesz nas w przeciwną stronę. Czy ty zwariowałeś? - Alfred nie mógł się oprzeć pokusie zadania tego pytania, które chodziło mu po głowie od dłuższego czasu. - Te litery oznaczają skróty od jakiś wyrazów z jakiegoś obcego języka, którego nie znam. Jednak wystarczająco długo podróżuję by wiedzieć, że W oznacza zachód, a E - wschód. - Niziołek nadal nie mógł jak Justicar mógł się tak pomylić.
 
__________________
Nic nie zostanie zapomniane,

Nic nie zostanie wybaczone.
Księga Żalu I,1
Kokesz jest offline