Hood, czytalam racenzje jak na razie i wnosze z nich, ze to 'typowo amerykanska' produkcja, czyli efekty, efekty, i troche dialogów w otoczce amerykanskiego bohaterstwa rodem z Mission Imposible (sorki, ale jak widze Cruisa to tylko z jednym mi sie kojarzy). Ogolnie, prawdopodobnie milo sie ogladnie, na duzym ekranie nawet bardzo milo, ale chyba nic konstruntywnego nie wnosi.
Ja wolę sluchowisko - do dzis gesiej skorki dostaje słysząc lektora i tą muzyczkę przewodnią.