W ruinach
Agnis wziął po uzgodnieniu z Ashem dywan, kilka krzeseł i biurko zniknął razem z przedmiotami w wielkiej chmurze czerwonego dymu aby po chwili, powrócić bez ładunku. Sam nie był pewien, co zrobi z tymi rzeczami? Nigdy nie miał rzeczy, chciał je mieć! Może umebluje sobie dom który miał dostać od burmistrza ?
Uciął uszy z trucheł zielonoskórych zdawało mu się bowiem że płacą gdzieś w okolicy za komplet mógł przy okazji przetestować magiczny rytuał konserwacji zwłok którego nauczyła go elfka.
W drodze do Banshee
- Lepiej uważajcie nieumarła potężna z niej magiczka i samo milczenie może uznać za obrazę kupiłem kilka precjozów na targowisku choć, ciężko stwierdzić co ją obrazi a co udobrucha... Banshee to bardzo kapryśne istoty ale łase na komplementy... Lepiej nie mówcie nic o jej wyglądzie miejmy nadzieje że będzie w dobrym nastroju skoro wypełniliśmy jej wolę- Wyjaśnił reszcie towarzyszy. Śniady magik zawczasu przygotował swoje podarki aby groźna kobieta nie dojrzała w jego pakunkach czegoś z czym, młodzian nie zamierzał się rozstawać.
Prośba do nieumarłej elfki
An'nar na widok leśnej wiedźmy padł na kolana w głębokim ukłonie jej aura nie wzbudziła w nim strachu ale wciąż, się jej obawiał i pragnął połechtać jej ego.
- O potężna, przybywamy bo wypełniliśmy twą misje którą wyznaczyłaś wspaniałomyślnie mimo wielkiej obrazy jaką doświadczyłaś ze strony mych towarzyszy. Twa siedziba została oczyszczona z zielonoskórych szkodników a notatki odnalezione o tym, zaraz powie Ash ale zanim to nastąpi czy mógłbym złożyć przed tobą skromny podarek i prośbę- Położył przed rozmówczynią stosik jarmarcznej biżuterii kilka sznurów kolorowych korali oraz bransoletki z drewna, kości i cyny.
- Kupiłem to z myślą o tobie o najpotężniejsza z potężnych i najłaskawsza z łaskawych gdyż twa niezmierzona mądrość w odczytywaniu snów bardzo mi pomogła boję się jednak że jest to zbyt, prostacki dar chciałbym więc dołączyć do tego smoczą łuskę którą mój chowaniec znalazł w śniegu - Nie dodał nic o śmierci smoka ani o tym, że Ognik siedzący obecnie na jego ramionach znalazł więcej niż jedną łuskę.
- Straciłem w walce oko i zastanawiałem się czy, zechciałabyś ofiarować mi oko jednego ze swych pół roślinnych sług abym mógł go użyć jako bazy dla magicznego oka które planuje dla siebie wykonać lubię bowiem eksperymentować z różnego rodzajami magii - Wyjaśnił swą prośbę.