Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2021, 09:16   #59
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Przyzwany przez Hannskjalda tur był ogromny, blisko dwukrotnie większy niż te, które widywano czasem w Fangwood – rozmiarami dorównywał niektórym chatom z Phaendar. Zwierz sapnął głucho, po czym zgodnie z komendą ruszył w stronę ruin Redburrow, a kawałek za nim niewidzialny Rufus i przemykający zwinnie w ciemności Mikel. Z początku nic się nie działo, ale gdy przywołaniec minął pierwsze zabudowania osady, mgła wewnątrz zaczęła gęstnieć, wylewając się z resztek budynków i kraterów, a jej kolor zaczął zmieniać się z popielno-szarego na musztardowy. Mgliste opary spowiły tura, zanim ten zdołał im uciec – zwierzę było ledwie w nich widoczne, ale jego pełen bólu ryk, a potem łomot upadającego wielkiego cielska były aż nadto słyszalne. Po nich nastąpiła cisza, przerywana tylko metalicznymi brzękami z wnętrza spowijającej ziemię Redburrow chmury. Gęsta, musztardowa mgła przelewała się pośród budynków, jakby szukając kolejnej ofiary.

Jace dopiero po chwili domyślił się, czy jest ta mordercza chmura. Księgi nazywały ją mgłą okopową, potwornym skutkiem używania zabójczej magii przeciw wrogim żołnierzom. Powstawała, gdy podczas bitew potężni magowie w nieodpowiedzialny sposób używali czarów tworzących trujące czy kwasowe mgły, a ich brak rozwagi lub etyki sprawiał, że sprowadzali okrutną, bolesną śmierć zarówno na wrogów, jak i sojuszników. Bardzo rzadko zdarzało się, że w takiej sytuacji dusze tragicznie zmarłych łączyły się z esencją zaklęcia, tworząc świadomy, złowrogi amalgamat. Jedynym celem mgły okopowej było atakowanie wszelkich żyjących istot i zadawanie im śmierci równie okrutnej jak ta, która ją zrodziła – a ci przez nią zabici powracali jako nieumarli.
 
Sindarin jest offline