Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-08-2007, 19:48   #114
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Maiusz Leszczyński

- Nie martw się o te sprawy Waszmość, wierz mi martwił byś się bardziej gdybyś przybył gdy cała ta ekipa ledwo się zebrała. Pijanice, zawalidrogi, warchoły w większości banici lub infamisi. Z polowa czmychnęła nim na dobre wyprawa się rozpoczęła gdyż w niekurs im było z moimi rozkazami iść w zgodzie.
Wojsko które przy mnie zostało...


Mariusz dostrzegł rozbawienie na dźwięk tego słowa w przyrównaniu z hołotą jaka na zewnątrz przebywała.

- Wybacz Waszmość, może to i nie jest adekwatne określenie, ale innego używać nie zamierzam. Wolę bandę tą w górę niż w dół ciągnąć i lepiej aby myśleli o sobie jako o żołnierzach i jako tacy, aby posłuszni rozkazom byli i dyscyplinie, niż żebym miał ich tytułować bandytami i takiż właśnie efekt słowa tego obserwować.
Kolejna to przysługa którą dla Rzeczpospolitej czynię gdyż przyznasz, iż lepiej będzie jak Ci kozacy i bandyci na Turkach się wykrwawią niż mieli by na gościńcu naszym na podróżnych napadać. Może i patriotyzmu trochę w ich serca przeleję to i tym bardziej rad będę.

W każdym razie wojsko moje jednak słucha się mnie nadzwyczaj dobrze choć nie mała zasługa w tym, że dowódców dobrze obsadziłem i każdy nad swoimi podwładnymi jest w stanie wyegzekwować od nich wszystko.

Tak więc i Waszmościowi w szykach nie mieszam wierząc, że sam najlepiej ogarniesz swoich towarzyszy, gdyż odpowiedzialność za nich bierzesz i to co któryś zrobi będzie traktowane niemal jak byś sam to Waszmość uczynił.
Do rana przedstawię Ci moje rozkazy co to na początku wyprawy każdy je poznał i zaakceptował - które karność i porządek w wyprawie tej wprowadziły i służą nam do tej pory. Wybacz też, ale za wiele trunków ze sobą nie mamy gdyż ogromną większość a właściwie niemal wszystko kazałem zeszłej nocy na biesiadzie rozdać do wypicia, aby nie kusić nikogo jak już na czajkach wypłyniemy. Balast byłby to też niepotrzebny więc i o pijaństwo u Turka martwić się nie musisz. Wiele lat towarzyszem pancernym na tych terenach byłem i nie wyobrażam sobie, aby wojenną wyprawę z alkoholem łączyć, bo pijany żołnierz to często martwy żołnierz.
 
Eliasz jest offline