Maiusz Leszczyński - Nie martw się o te sprawy Waszmość, wierz mi martwił byś się bardziej gdybyś przybył gdy cała ta ekipa ledwo się zebrała. Pijanice, zawalidrogi, warchoły w większości banici lub infamisi. Z polowa czmychnęła nim na dobre wyprawa się rozpoczęła gdyż w niekurs im było z moimi rozkazami iść w zgodzie.
Wojsko które przy mnie zostało...
Mariusz dostrzegł rozbawienie na dźwięk tego słowa w przyrównaniu z hołotą jaka na zewnątrz przebywała. - Wybacz Waszmość, może to i nie jest adekwatne określenie, ale innego używać nie zamierzam. Wolę bandę tą w górę niż w dół ciągnąć i lepiej aby myśleli o sobie jako o żołnierzach i jako tacy, aby posłuszni rozkazom byli i dyscyplinie, niż żebym miał ich tytułować bandytami i takiż właśnie efekt słowa tego obserwować.
Kolejna to przysługa którą dla Rzeczpospolitej czynię gdyż przyznasz, iż lepiej będzie jak Ci kozacy i bandyci na Turkach się wykrwawią niż mieli by na gościńcu naszym na podróżnych napadać. Może i patriotyzmu trochę w ich serca przeleję to i tym bardziej rad będę.
W każdym razie wojsko moje jednak słucha się mnie nadzwyczaj dobrze choć nie mała zasługa w tym, że dowódców dobrze obsadziłem i każdy nad swoimi podwładnymi jest w stanie wyegzekwować od nich wszystko.
Tak więc i Waszmościowi w szykach nie mieszam wierząc, że sam najlepiej ogarniesz swoich towarzyszy, gdyż odpowiedzialność za nich bierzesz i to co któryś zrobi będzie traktowane niemal jak byś sam to Waszmość uczynił.
Do rana przedstawię Ci moje rozkazy co to na początku wyprawy każdy je poznał i zaakceptował - które karność i porządek w wyprawie tej wprowadziły i służą nam do tej pory. Wybacz też, ale za wiele trunków ze sobą nie mamy gdyż ogromną większość a właściwie niemal wszystko kazałem zeszłej nocy na biesiadzie rozdać do wypicia, aby nie kusić nikogo jak już na czajkach wypłyniemy. Balast byłby to też niepotrzebny więc i o pijaństwo u Turka martwić się nie musisz. Wiele lat towarzyszem pancernym na tych terenach byłem i nie wyobrażam sobie, aby wojenną wyprawę z alkoholem łączyć, bo pijany żołnierz to często martwy żołnierz. |