Wątek: Lost Station
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2021, 09:17   #133
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Czas: Dzień 18; 10:30
Miejsce: “Aurora”; przedział załogi; robowarsztat
Skład: Vicente, Tony


"Tony?" - w komunikatorze odezwał się Vicente. - "Mam coś, co cię zainteresuje. Przyjdź jak znajdziesz chwilę."
"Zaraz będę"
- odparł Tony. - "Jesteś u siebie?" - upewnił się, po czym poszedł dowiedzieć się, co ciekawego odkrył informatyk.

***


- Granat - Sanchez pokazał Westowi najeżoną kolcami kulę. - W chwili wybuchu emituje mocny impuls elektromagnetyczny. Powinien unieszkodliwić droida, ale - uniósł palec - również elektronikę. Wszczepy… Zeeva musi z tym uważać.
Informatyk odłożył kulę i podniósł masywniejszy, kanciasty przedmiot.
- Podobna sprawa. Mina - wyjaśnił. - Można zamontować z potykaczem. Zrobiłem próbną serię. Mogę wyprodukować więcej.
Tony z uznaniem pokiwał głową.
- Świetne... - powiedział. - Może warto by poszperać w komputerach i znaleźć jakąś wyrzutnię do tych granatów? A minami zabezpieczymy podejście... Przynajmniej nie zaskoczy nas żaden droid. Ile tego masz?
- Na razie tylko to co widać.
- Informatyk wskazał na stolik. - Mogę wyprodukować więcej, w ramach dostępnych materiałów. Pytanie, co bardziej nam się przyda?
- Moim zdaniem granaty
- po chwili namysłu odpowiedział Tony. - Możemy nie mieć szansy, by zastawić pułapkę na droida. Co prawda jeśli wiemy, teoretycznie, skąd mogą nadejść droidy, to parę pułapek możemy zastawić. Nie mamy jednak gwarancji, że jakiś droid wpadnie na minę. A granatem możemy rzucić zza węgła i może to być dość skuteczne.

- Chciałem z tobą pogadać o czymś jeszcze.
- Vicente sięgnął do kieszeni. Na jego dłoni pojawiła się garść ziaren, przypominających ziarna pieprzu. - Znalazłem kolejne w ogrodzie. Niby mogłem je przegapić za pierwszym razem... ale myślę, że one tam się po prostu pojawiają. Nie mam pewności, ale myślę że to może mieć coś wspólnego z podróżnikiem w czasie i pyłem na asteroidzie, i tym znalezionym w dwunastce.
- Sądzę, że ten pył, na jaki natknęłiśmy się w Archimedesie
- powiedział Tony - to po prostu efekt działania emiterów floty. Przypuszczam, że jakiś rodzaj promieniowania zamienia każdą organiczną materię w pył. A te niby-nasionka...
Przez moment się zastanawiał.
- Nie bardzo rozumiem, w jakim celu ktoś miałyby nam to podrzucać. Jeśli ma dobre zamiary, to i instrukcję obsługi mógłby załatwić - powiedział z ironią. - Czy możesz skombinować jakiś detektor, który wykrywałby tylko i wyłącznie te nasiona?
Informatyk wzruszył ramionami.
- Na razie bym proponował pozamykać wszystkie w jakiejś szczelnej puszce - kontynuował kapitan - i na jakiś czas o nich zapomnieć. Rozwiążemy sprawę zasilania dwunastki i, ewentualnie, dropshipów z Archimedesa, to pomyślimy o nasionkach. Chociaż nie ukrywam, że na razie nie mam pomysłu, co z nimi można by zrobić. Naświetlać? Ogrzewać? Podlewać?
- A o pyłowej asteroidzie to musimy porozmawiać z Agnes
- dodał. - Nie wiem, co ciekawego odkryła.
- Ehmmm…
- przytaknął (?) Sanchez. - Chciałbym być przy tej rozmowie.
- Chodźmy więc ją poszukać.
- Tony skinął głową.
 
Kerm jest offline