Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2021, 15:25   #44
Lua Nova
 
Lua Nova's Avatar
 
Reputacja: 1 Lua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputację
Post wspólny


Zwinnoręki chętnie podążyłby za pieśniarką, jednak ta, najwyraźniej oczarowawszy królewską parę swoim wdziękiem, otrzymała zaszczytne miejsce między samym królem Thenglem a jego synem Theodenem. Rozczarowany, rozglądał się za miejscem w pobliżu kogoś z bractwa - ostatnią rzeczą, na jaką miał ochotę było zasiąść do biesiady pośród obcych mu Rohirrimów. Miejsce po lewej ręce ciemnowłosego mężczyzny, który przedstawił się jako Cadoc Rogacz, wyglądało na wolne - po prawej stała uzdrowicielka imieniem.... Eiliandis?
Podszedłszy bliżej do zajmującej miejsca pary, skłonił się lekko, gestem podpatrzonym u któregoś z dworzan.
- Panie Rogaczu, czy dozwolisz zająć to miejsce i dotrzymać tobie i pani Eiliandis kompanii?
Czarnowłosy góral spojrzał na młodzieńca z ukosa, ale po jego twarzy błąkał się uśmiech.
- Siadaj - odpowiedział wskazując krzesło, które iście pozostało wolnym. Chciał już sięgnąć po dzban z napitkiem, ale w porę się zorientował, że przed biesiadą zanosiło się na jakiś ceremoniał.

Siadając pomiędzy królem Thengelem, a jego synem, Gléowyn posłała Rodericowi przepraszające spojrzenie, ale ona również nie śmiała sprzeciwiać się woli królewskiej. Posłała mu również krzepiący uśmiech, by dodać mu odwagi. Usiadłszy wygodnie przy stole, uśmiechnęła się promiennie do gospodarzy i pozostałych gości, ale póki co milczała, czekając aż król rozpocznie rozmowę. Jej myśli biegły ku Zwinnorękiemu. Powody, dla których opuścił swój dom, napawały ją smutkiem. Zrozumiała teraz wcześniejsze jego słowa. Współczuła młodemu człowiekowi bardzo i pragneła podnieść go jakoś na duchu. Miała cichą nadzieję, że po biesiadzie, uda mu się z nim porozmawiać. Liczyła również na to, że reszta Bractwa da się namówić na wieczór w karczmie przy piwie i rozmowach. Każde z nich wzbudziło w dziewczynie zainteresowanie i chciał poznać ich bliżej.

Cadoc odchrząknął usłyszawszy pytanie o zdrowie Białego Czarodzieja.
- Wiedza, o królowo, pochłania Sarumana. Bez granic. Isengard to stare miejsce. Pełne jej... - Coś podkusiło nagle Rogacza by zapytać, czy królowa widziała Dolinę. Ale zmilczał. Pamiętał słowa, które usłyszał… i jakoś sromota go jakaś dziwnie ogarnęła. Siłą woli nie spuścił wzroku. - Śle jednak dobre słowo i życzenia zdrowia i pomyślności. Dla ciebie, o królu i pani Morwen.
Córka Eadwearda zajęła miejsce tuż obok Cadoca i młodego człowieka, z którym rozmawiali przed paroma chwilami. Wyborne towarzystwo
Za wielki zaszczyt poczytywała sobie możność uczestniczenia w tej biesiadzie.
- Jego dostojność namiestnik jak i jego rodzina pozostają w zdrowiu o pani. Dzięki czemu swe siły mogą kierować na dobru Gondoru - powiedziała uzdrowicielka głosem pewnym, ale i przepełnionym szacunkiem dla monarszej pary.

Odpowiedzi zadowoliły królewską parę i po chwili Thengel oderwał udziec i trzymając za kość ze smakiem gryzł opieczone na złoty kolor mięso.


 
__________________
Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...
Lua Nova jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem