Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2021, 13:01   #38
Pieczar
 
Pieczar's Avatar
 
Reputacja: 1 Pieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputację
12.01 mkt przedpołudnie; zaplecze aukcji; Gerchart, Amazonka, Zbiry

Widok rzeczywiście był dość nietypowy. Gerchart słysząc o Amazonce wyobrażał sobie ją raczej jako jakąś brudną i cuchnącą na kilkanaście stóp na wpół zwierzęcą i zdziczała dzikuskę. Jego oczom ukazała się jednak wyjątkowo zdrowa i na swój sposób urocza kobieta. Wprawdzie jej atuty były mu raczej obojętne. Nie mógł jednak udawać iż ich nie zauważa. Komentarz postanowił jednak zachować dla siebie.

Przyglądał się i to uważnie. Chciał dostrzec tak wiele jak tylko zdoła. Szukał oznak chaosu, innych religii bądź subtelnych śladów wiatrów magii. Zbiry nie wyglądały na osoby posiadające zmysł magiczny. Możliwe więc, że nie zweryfikowały swojej zdobyczy pod tym kątem.

Patrzył, oglądał, widział. A wiedział czego szukać, miał w tym doświadczenie. A jednak mimo, że kobieta nie stroniła od kolczyków, tatuaży i malunków nie dopatrzył się na niej plugawych symboli. Jej ciało nie zdradzało też oznak wypaczenia przez mroczne siły. Fizycznie stała przed nim zdrowo wyglądająca i pełna sił kobieta o egzotycznym stroju i urodzie.

~ Dzikuska. ~ pomyślał ~ Trochę nawet podobna do tych z północy tyle, że ciemna.

- Nie wyczuwam w niej skazy. - rzekł to patrzących na niego spod łba zbirów - Miała coś ze sobą kiedy ją złapaliście? Jakąś biżuterie? Wisiorki? Broń? Cokolwiek?

- To co widać. - odparł szef łowców wskazując na półnagą sylwetkę kobiety w środku celi.

Nie do końca wierzył słowom podejrzanie wyglądającego mężczyzny. Mimo to nie zamierzał przerwać dalszego badania sprawy.

Zapukał delikatnie w drzwi chcąc zwrócić siebie uwagę kobiety a gdy dostrzegł iż ta spogląda na niego. Przemówił.

- Gerchart. - wskazał na siebie tak by osadzona widziała ten gest. Jego ton był uprzejmy i niemalże opiekuńczy.

- A ty? - mówił tak jakby rozmawiał z małym i może nawet niedołężnym dzieckiem. Wskazał jednak palcem na nią chcąc z nią nawiązać jakikolwiek kontakt i dowiedzieć się jak kobieta ma na imię.

- Ona nie mówi. - odparł lakonicznie ten co im przewodził. Mogło coś w tym być. Dzikuska nie spuszczała wzroku z całej grupki stojącej w drzwiach ledwo kilka kroków od niej. Ale nijak nie zareagowała na próbę kontaktu. Obserwowała szybkimi ruchami oczu jego twarz, dłonie i buty jakby oczekiwała ataku a nie dialogu.

- Co więc robi całymi dniami? - zapytał nieco zaintrygowany całą tą sytuacja.

- Nic nie robi. Czeka na aukcję. - pytanie chyba zaskoczyło trójkę mężczyzn otaczających drzwi i kapłana bo spojrzeli na siebie jakby w pierwszej chwili nie bardzo wiedzieli co na nie odpowiedzieć. Wreszcie odpowiedział Svenson który był ich szefem.

- W jaki okolicznościach doszło do waszego spotkania? - drążył temat niczym kornik drąży tunele w pniach drzew - Nie chcecie mi chyba powiedzieć, że tak boso hasała sobie niczym łania po tej gęstwinie. - zaznaczył iż w takie banialuki raczej nie uwierzy - Była sama? Czy w jakiejś większej grupie tyle, że reszta z nich uciekła? Gdzie doszło do waszego spotkania?

- A co to ma do rzeczy wielebny? Mamy ją. I zaraz wystawimy ją na aukcję. Jak wielebny ma ochotę może obstawiać. Zapraszamy. - Svenson znów spojrzał na swoich towarzyszy ale wyraźnie temat zdobycia dzikuski nie był mu na rękę i nie chciał o tym rozmawiać.

- Wielkie. Gdyby nie miało znaczenia to nie byłoby różnicy a gdyby nie było różnicy to chleb gównem by się smarowało. - uśmiechnął się sarkastycznie oczekując wciąż na odpowiedź.
 
Pieczar jest offline