Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2021, 21:28   #212
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Post z wstawkami od MG

- Wszystko szło w jak najlepszym porządku zyskałem jej zaufanie, nauczyła mnie rytuału konserwacji zwłok, powiedziała, że żałuje, że smok został sprowadzony do parteru w mieście, bo zginęło w ten sposób więcej ludzi... Byłem na dobrej drodze żeby ją wysiudać z interesu ze smoczym trupem namówiłbym Burmistrza żeby ją wygryzł i wszystko by się pokojowo skończyło - Zaczął.

- Wydawało mi się, że Anton jest ogarnięty, ale wyszedł jak kretyn z kuszą w łapie i zaczął wygrażać elficy i próbować przekonać ludzi żeby ją upierdolili próbowałem wszystko uspokoić, ale czarodziejkę zalała krew obraziła Kelva, który się na nią rzucił i mało nie zabił, ale jego też poharatali zdrowo, do czego dołożył się Ognik ja mogłem go dobić, ale nie wypadało zabijać kamrata, który walczył z nami ramię w ramię przeciwko smoczydłu, więc zaproponowałem żebyśmy sobie przysięgli na Kelemvorna, że nie będziemy sobie szkodzić na nasze pośmiertne losy duszy ani szukać pomsty to go puścimy żywym. Jakby nie patrzeć, Elfa uratowała mnie od śmierci podczas smoczego ataku, do tego nająłem się u niej jako strażnik. - Agnis Westchnął.

- Zgodził się wobec nas strażników, ale wciąż chciał zabić elfkę, więc ta przysmażyła mu twarz magią zostawiając szramę i chyba oddała go na powrót do lochu - Wzruszył ramionami - No a potem...


***

Windrin po tym jak Anton został zabrany przez trzech wieśniaków, poprosiła by Agnis został przy niej przez chwilę. Tak też zrobił. Choć ranna zdawała się trzymać dość dobrze. Grymas na jej twarzy mieszał jednak niepewność, ból ale też odrobinę strachu.

- Smokobójco. Przeznaczenie wydaje się kształtować twoją ścieżkę. Posłuchaj mojej rady i opuść Phandalin. Nie wracaj przez trzy dni, a gdy wrócisz czyń to ostrożnie. Moje zadanie dobiega końca, a nadchodzące dni są dla mnie niepewne. Ja muszę jednak tu pozostać, lecz obiecaj mi... kiedy wrócisz odszukasz mnie, a teraz idź...

***

- Zamierzam jej posłuchać, bo te Duchy strażnicze, co na mnie zesłały sen powiedziały, że ona zna drogę a słuchanie jej spowodowało, że zabiłem smoka tak jak chciałem. W tym samym śnie widziałem jak trzyma symbol Harfiarzy i Myrkula jakby zastanawiała się, który wybrać... A jak się jej o to spytałem to powiedziała, że nie jest Harfiarką, ale jakby, była toby tego nie ogłaszała, bo Harfiarze mają w tych okolicach wielu wrogów czy jakoś tak... A ty, Ash, czego się boisz Harfiarzy? Sprzedajesz niewolników? - Spytał się podejrzliwie spoglądając na półelfa. Tymczasem wojowniczka z Czerwonej Doliny nie marnowała czasu, i zajęła się otwieraniem skrzyni.



Lauga: siła - ledwo zdany!

Zamek pękł nieznacznie, kiedy klinga uderzyła z brzękiem. Lauga poprawiła jeszcze kilka razy, po czym mogła wydłubać kilka odłamków. Wieko skrzyni po jego odchyleniu ukazało elfi płaszcz. Oraz naszyjnik z perłą o lekko niebieskawym zabarwieniu.


 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 26-01-2021 o 11:57.
Brilchan jest offline