Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2021, 17:52   #373
Ayoze
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Nie marnując czasu, zabraliście się do roboty. Astrid z Traivyrem najpierw przez dłuższą chwilę przyglądali się obracającej się powoli magicznej kuli Golarionu, po czym zaczęli przeglądać zapiski i księgi porozrzucane w nieładzie po stole. Nie spieszyli się, gdyż to zadanie wymagało od nich pełnego skupienia - każda, nawet najmniejsza zapisana kartka mogła zawierać klucz do rozwiązania zagadki portalu. Pierwsze dwie godziny przeglądania i czytania ksiąg nie przyniosło pożądanego rezultatu; woluminy zawierały przeróżne opisy badań i rytuałów prowadzonych przez Vassiliovną, ale żadne z nich nie odwoływało się bezpośrednio do zimowych portali.

Dopiero po kolejnej godzinie studiowania materiałów, w jednej z ksiąg stojących na półce pod ścianą, Astrid natrafiła na zwój zawierający odpowiednie zaklęcie potrzebne do osiągnięcia sukcesu. Instrukcja była prosta - należało stanąć przed wyrysowanymi na podłodze magicznymi symbolami, a następnie głośno odczytać słowa czaru, by zamknąć zimowe przejścia. Oznaczało to jednak, że cała wasza drużyna nie będzie w stanie wydostać się tym sposobem z Irrisen, ale było to niewielkie poświęcenie dla ochrony całego świata przed wieczną zimą.

Traivyr postanowił być tym, który wyczyta zaklęcie, czym szybko się zajął. Nie było tego dużo, zaledwie trzy linijki zapisane językiem mocy. Na początku, gdy już skończył, nic się nie wydarzyło, ale już po chwili zauważyliście, jak poszczególne punkty na mapie Golarionu zaczynają znikać, aż w końcu nie został żaden, a cały glob ostatecznie rozpłynął się w powietrzu. Z magicznych symboli na podłodze wystrzelił kłąb dymu i te również rozmyły się w mgnieniu oka, nie zostawiając po sobie śladu.

- No i chyba po wszystkim - powiedziała Astrid, wciąż patrząc jeszcze w miejsce, gdzie przed chwilą znajdowały się glify. - Chyba uratowaliśmy świat....

- Może świat i owszem, ale nie Irrisen
- odrzekła szybko Nadya. - Vassiliovna kiedyś tu wróci, a gdy zobaczy, co się tu wydarzyło, będzie chciała dać nauczkę wszystkim, którzy będą pod ręką. Nie chcę nawet myśleć, co będzie z ludźmi z Waldsby. - Zmarszczyła brwi i spojrzała po was. - Jakie macie dalsze plany? Wracacie do siebie, skoro tutaj nic was już nie trzyma? - Ostatnie słowa wypowiedziała jakby z nutką zawodu w głosie.

 
Ayoze jest offline